Senator Michał Kamiński z Trzeciej Drogi powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24, że prezydent Andrzej Duda ma teraz dwa rozwiązania: albo posłucha Jarosława Kaczyńskiego, albo posłucha suwerena. - Wybierze ten wariant, którego się będzie mniej bał - ocenił.
Opozycyjny pakt senacki będzie miał w nowej kadencji parlamentu aż 66 senatorów. Prawo i Sprawiedliwość w izbie wyższej zdobyło 34 mandaty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 66 mandatów dla opozycji. Wielki sukces paktu senackiego
Według danych PKW w senackim okręgu wyborczym nr 41 kandydat Trzeciej Drogi Michał Kamiński zdobył 53,44 proc., czyli 198 074 głosy.
Michał Kamiński w przeszłości był rzecznikiem prasowym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w tym samym czasie gdy ministrem w Kancelarii Prezydenta był Andrzej Duda. We wtorek w "Faktach po Faktach" Kamiński – zapytany o możliwe powyborcze ruchy prezydenta – odpowiedział, że Andrzej Duda "ma dwie drogi": "Albo posłucha Jarosława Kaczyńskiego, albo posłucha suwerena".
- Suweren w tych wyborach się wypowiedział. Jest jasne, że przepisy o prerogatywie prezydenta w nominowaniu premiera służą temu, żeby w wypadku niejasnej sytuacji prezydent mógł poszukiwać kandydata kompromisowego, kiedy istnieje jakiś brak balansu w parlamencie – przyznał polityk Trzeciej Drogi.
- Natomiast tutaj Andrzej Duda, jak mniemam, poza oglądaniem różnych ciekawych rzeczy w internecie czasem zwraca też uwagę na środki masowego przekazu inne niż Twitter i tam się może dowiedzieć o tym, że w Polsce były wybory. Pan Andrzej Duda może się również dowiedzieć, że trzy partie, które nie chcą rządu Prawa i Sprawiedliwości wygrały te wybory – dodał.
Kamiński: Duda może uszanować wolę większości albo bawić się w prezydenta
- Jak prezydent ma wątpliwości, to poczeka na pierwsze posiedzenie Sejmu. Na pierwszym posiedzeniu Sejm wybierze nowego marszałka i będzie wiadomo, kto ma większość. Wtedy prezydent będzie miał już tylko jedną drogę, uszanować wolę tej większości albo bawić się w prezydenta – mówił Michał Kamiński.
Senator wyjaśnił, że PiS nie ma szans na zbudowanie większości w Sejmie, bo "ten sam suweren, który jego (Andrzeja Dudę - przyp. red.) posadził na stołku prezydenta Rzeczpospolitej, dzisiaj ze stołków premiera i jego ministrów wysadza jego kolegów".
- Wybierze ten wariant, którego się będzie mniej bał. Jeżeli się będzie bardziej bał Jarosława Kaczyńskiego, to wybierze wariant Kaczyńskiego, czyli jeszcze dwa tygodnie cyrku z Rzeczpospolitej Polskiej. A jeśli bardziej przestraszy się tych, którzy dali mu mandat prezydenta, czyli obywateli, to postąpi w sposób zgodny z rozsądkiem. Jest większość, to na co czekać – dodał Kamiński.
Wybór nowego rządu - możliwe scenariusze
Konstytucja przewiduje trzy możliwe kroki wyłonienia rządu po wyborach. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który zwołuje posiedzenie Sejmu i Senatu na dzień przypadający w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Na pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji dotychczasowy premier musi złożyć dymisję, a prezydent musi taką dymisję przyjąć. Rząd w stanie dymisji sprawuje obowiązki do czasu powołania nowego rządu.
Następnie - jak czytamy już na stronie internetowej prezydenta:
"W myśl art. 154 Konstytucji, Prezydent desygnuje Prezesa Rady Ministrów. Jest to zazwyczaj osoba wskazana przez większość parlamentarną. Desygnowany Prezes Rady Ministrów proponuje Prezydentowi skład Rady Ministrów. Następnie Prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów i pozostałych członków rządu w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów".
"Premier, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez Prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów (tzw. expose) z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania" - dodano na oficjalnej stronie Prezydenta RP.
Prezydent desygnując premiera bierze pod uwagę, że zaproponowany przez niego rząd, aby uzyskać wotum zaufania, musi zdobyć poparcie bezwzględnej większości w Sejmie. Jeśli Rada Ministrów nie uzyska wotum zaufania, to inicjatywę w tworzeniu rządu przejmuje Sejm.
Jest to już drugi możliwy scenariusz powołania rządu. W tym konstytucyjnym kroku kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Następnie szef rządu przedstawia Sejmowi program działania rządu oraz proponowany skład Rady Ministrów. Sejm wybiera ministrów bezwzględną większością w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jest to forma udzielenia rządowi wotum zaufania. Sejm na wybór premiera i rządu ma 14 dni. Prezydent nie może odmówić powołania i zaprzysiężenia tak wybranego rządu.
Kolejny krok przewidziano, jeżeli Sejmowi nie udałoby się stworzyć rządu. Wtedy prezydent w ciągu 14 dni powołuje premiera i na jego wniosek członków rządu oraz odbiera od nich przysięgę. Po powołaniu przez prezydenta Rada Ministrów ma 14 dni na uzyskanie w Sejmie wotum zaufania. W tym konstytucyjnym kroku Sejm udziela rządowi wotum zaufania zwykłą większością głosów (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Jeśli za trzecim podejściem nie uda się wyłonić rządu, prezydent musi skrócić kadencję Sejmu i zarządzić wybory.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24