Matka i córka 25 lat temu dały Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy wszystko, co miały. Teraz nawet nie mogą obejrzeć, jak gra się o miliony, bo obie straciły wzrok. Wciąż jednak pokazują, jak nie tracić serca. Materiał "Faktów" TVN.
Bez nich Orkiestra byłaby inna. Jadwiga (matka) i Jadwiga (córka) Lityńskie przekazały 25 lat temu na WOŚP obrączkę po zmarłym mężu i ojcu. - Jak powiedziałam, że to jest obrączka po śmierci taty, to miałam łzy w oczach - opowiada Jadwiga, córka.
Jej mama wspomina, że wyszły tylko na spacer. - Zbierają pieniądze. Mówię: ja nie mam nic, Jadzia, nic nie mam. A ona ni z tego, ni z owego mówi: to daj obrączkę po tacie, masz na palcu - mówi.
- Wzruszyłem się - przyznaje szef WOŚP Jerzy Owsiak.
Straciły wzrok
Matka i córka słuchają każdego finału WOŚP. Nie oglądają, bo obie straciły wzrok. - Moje dziecko teraz nie widzi - mówi matka Jadwiga i wyjaśnia, że córka leżała trzy miesiące w inkubatorze, który był niesprawny.
Co roku przekazują na Orkiestrę coś od siebie. - Cieszę się, że mogłam komuś pomóc, bo teraz już nie mogę - dodaje Jadwiga.
WOŚP przekazał jej córce specjalistyczne łóżko, które znajduje się w pokoju na pierwszym piętrze w domu prowadzonym przez fundację "Pomocna dłoń". Problem jednak w tym, że po amputacji nogi kobieta na pierwszym piętrze mieszkać nie może.
Córką opiekuje się zatem 85-letnia Jadwiga.
Autor: js/ib / Źródło: Fakty TVN