Zmarł po policyjnej interwencji, ciągle nie wiadomo, kim był ani dlaczego doszło do zgonu. Sprawę przejęli inni śledczy

Źródło:
TVN24 Łódź
Prokuratura: nikt dotąd nie usłyszał zarzutów
Prokuratura: nikt dotąd nie usłyszał zarzutówTVN24 Wrocław
wideo 2/6
Prokuratura: nikt dotąd nie usłyszał zarzutówTVN24 Wrocław

Akta śledztwa w sprawie śmierci mężczyzny po policyjnej interwencji we Wrocławiu w środę dotarły do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Chociaż od zdarzenia minęły niemal dwa tygodnie, ciągle nieznana jest tożsamość zmarłego. Nie znaleziono przy nim dokumentów ani telefonu komórkowego, a jego odciski palców nie pasowały do żadnych z policyjnej bazy. - Wstępne wyniki sekcji zwłok nie pozwoliły również na stwierdzenie, co było przyczyną zgonu. Czekamy na wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych - przekazuje Stanisław Bar, rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej.

Akta śledztwa trafiły do opolskich śledczych od prokuratorów z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto, którzy tuż po zdarzeniu wszczęli śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. A potem - dla zapewnienia transparentności postępowania - złożyli wniosek o przekazanie sprawy do innej jednostki. To procedura standardowa w sytuacji, kiedy śledczy nadzorują komisariat policji, który interweniował przy badanym zdarzeniu.

- Materiały są u nas od środy. Prokurator referent obecnie się z nimi zapoznaje i je analizuje. Potem zostanie opracowany plan śledztwa, podjęte zostaną też decyzje, co do dalszych decyzji procesowych - przekazuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Podkreśla, że wrocławscy śledczy zgromadzili dotąd "obszerny materiał dowodowy".

- Obejmuje on między innymi przesłuchania świadków oraz nagranie z monitoringu - mówi prokurator.

Tożsamość ciągle nieznana

Prokurator Bar przekazuje, że dotąd nie udało się ustalić tożsamości zmarłego mężczyzny.

- Przy zmarłym nie było żadnych dokumentów ani innych przedmiotów, które umożliwiłyby identyfikację. Żaden z przesłuchanych dotąd świadków nie znał zmarłego - relacjonuje rzecznik opolskiej prokuratury.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

W rozmowie z tvn24.pl prokurator przyznaje, że śledczy liczą na ustalenie tożsamości zmarłego na podstawie materiału osobowego - to znaczy, że uda się im dotrzeć do osób, które rozpoznają mężczyznę. Jeżeli tak się jednak nie stanie, identyfikacja - jak zapewnia prokurator - i tak powinna zakończyć się sukcesem. - W tym celu wykorzystuje się różne bazy danych: baza PESEL, baza Genom, w której znajdują się profile DNA pobrane od notowanych w przeszłości oraz baza AFIS, czyli automatyczny system identyfikacji daktyloskopijnej - wylicza prokurator Bar.

Prokuratura bada, co wydarzyło się we Wrocławiu w nocy z 14 na 15 majaTVN24

Brak przyczyny zgonu

Wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny, którą przeprowadzili biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu nie pozwoliły na ustalenie przyczyny zgonu. Jak wynika z informacji opublikowanych przez wrocławską prokuraturę, stwierdzono jedynie, że obrażenia ujawnione na ciele denata nie przyczyniły się do śmierci.

- W takich wypadkach kluczowe dla sprawy są wyniki badań histopatologicznych, które polegają na obróbce i oglądaniu pod mikroskopem materiału tkankowego pobranego podczas sekcji. Ważne będą też wyniki badań toksykologicznych. Mamy nadzieję, że na tej podstawie biegłym uda się odtworzyć mechanizm zgonu - mówi prokurator Bar.

Czytaj też: Wrocław: śmierć po interwencji policji. Jest śledztwo. Prokuratura: bezpośrednia przyczyna zgonu nieznana

Wskazuje, że śledztwo jest na wstępnym etapie i na razie prokuratura "nie wyklucza żadnego scenariusza".

- Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikt nie usłyszał zarzutów - przekazuje Bar.

Śmierć po interwencji policji

Do zdarzenia doszło w nocy z 14 na 15 maja we Wrocławiu. Jak przekazywała tuż po zdarzeniu wrocławska prokuratura, około 3 nad ranem jedna z mieszkanek bloku przy ulicy Grabiszyńskiej zauważyła z okna klatki schodowej budynku mężczyznę, który miał kręcić się obok zaparkowanych samochodów. Kobieta uznała, że nieznajomy może chcieć włamać się do jednego z samochodów. 

Wrocław: śmierć po interwencji policji. Briefing Małgorzaty Dziewońskiej, rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu
Wrocław: śmierć po interwencji policji. Briefing Małgorzaty Dziewońskiej, rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu20.05.TVN 24

Małgorzata Dziewońska z wrocławskiej prokuratury okręgowej relacjonowała, że kobieta zaalarmowała swojego konkubenta, a ten zbiegł na ulicę. Kiedy zauważył na parkingu nieznajomego, ten zaczął uciekać. Do obywatelskiego zatrzymania doszło na Grabiszyńskiej, pomiędzy ulicą Żytnią i Jęczmienną. Świadkowi w ujęciu pomogło dwóch przechodzących obok mężczyzn. Na miejsce zostało wezwane pogotowie i policja.

"Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji przejęli ujętego mężczyznę i zastosowali wobec niego środek przymusu w postaci założenia kajdanek. W trakcie zdarzenia stan zdrowia mężczyzny pogorszył się" - czytamy w komunikacie wrocławskiej prokuratury okręgowej. 

Policjanci wtedy - jak przekazuje prokuratura - zdjęli zatrzymanemu kajdanki, a znajdujący się na miejscu ratownicy rozpoczęli reanimację. Była ona kontynuowała w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką, gdzie przewieziono mężczyznę. O 4:30 stwierdzono zgon.

/Czytaj cały komunikat Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu/

Przy zmarłym nie było ani dokumentów, ani telefonu komórkowego. Pobrane od niego odciski palców nie pasowały do żadnych, które były już w policyjnej bazie. 

Relacja świadka i nagranie z monitoringu

Całe zajście widziała pani Anna, która notowała przebieg zdarzenia. To, co znalazło się w jej notatkach, cytowali potem dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Według opublikowanych zapisków, kobieta pojawiła się na miejscu zdarzenia około godz. 2.55. Tuż przed sklepem zobaczyła trzy osoby, które trzymały szarpiącego się mężczyznę. Jak dostrzegła, ten mężczyzna trzymał w ręce drucik "zwinięty w klucz". Pani Anna zauważyła i zanotowała, że osoba ta leżała na plecach i była wówczas przytomna. Kobieta została zapewniona przez innych świadków, że policja już wie o sprawie. Mimo to postanowiła się o tym upewnić, dlatego zadzwoniła pod numer 112, gdzie otrzymała potwierdzenie. Według niej, na miejscu zdarzenia jako pierwsza pojawiła się karetka (około godz. 3.10).

Wrocław: śmierć po interwencji policji. Dziennikarz GW: świadek spisał w punktach, co widział
Wrocław: śmierć po interwencji policji. Dziennikarz GW: świadek spisał w punktach co widział20.05.TVN 24

"Medycy nie interweniują, czekają na policję, pytają świadków o sytuację. Człowieka dalej trzymają te osoby, co wcześniej. Medycy w żaden sposób nie reagują, nie zbliżają się do człowieka" - napisała Anna Trojanowska w notatce.

Jak stwierdziła, nieoznakowany radiowóz pojawił się około 10-15 minut później niż karetka. Policjanci byli w cywilu. Mieli próbować założyć zatrzymanemu kajdanki. Mówili do niego, by się przedstawił i wskazał, gdzie ma dokumenty.

Czytaj też: Jak doszło do śmierci mężczyzny we Wrocławiu? Oświadczenie policji, notatka świadka

"Policjant1 wykręca obie ręce do tyłu, zakłada kajdanki. Człowiek na brzuchu, przekręcają go bardziej na bok. Szukają dokumentów, on mówi, że ma z tyłu (w kieszeni?). Medycy przyglądają się, pytam, czy wszystko jest ok. Medyk z brodą potwierdza. Policjant1 trzyma kolanem klatkę piersiową człowieka, ręce zakute kajdankami wykręcone do tyłu (90 stopni, proste ręce). Widać oddech (odsłonięty tors). Szukają dokumentów, przekręcają go kilka razy na boki, żeby przeszukać kieszenie. Człowiek leży na brzuchu. Jest przytomny, trochę się szarpie. Policjant2 cały czas trzyma nogi. Policjant1 wykręca ręce do góry, człowiek krzyczy niezrozumiale. Pytam medyka, czy nie robią mu krzywdy - mówi, że nie” – czytamy w notatce opublikowanej przez "Gazetę Wyborczą".

Chwilę później - według relacji świadka - mężczyźnie podłączono pulsoksymetr. "Mówią medycy, że nie ma wyniku, bo ręce zimne (łapy). Ma otwarte oczy. Nie widzę momentu, kiedy przestaje oddychać. Nagle przewracają go na plecy, zaczynają cpr [reanimację - red.] Oczy otwarte. Podłączają maszynę do resuscytacji" - czytamy w notatce.

I dalej: "Po dłuższej chwili resuscytacji (raczej kilka min) człowiek wraca do życia (chyba?). Nie odzyskuje przytomności. Medycy sprawdzają jego stan, przenoszą na nosze, biorą do karetki. (...) Karetka odjeżdża, człowiek żyje (?) mundurowy jedzie z nimi do szpitala na Weigla".

Śmierć po interwencji policji we Wrocławiu. Nagranie szarpaniny
Śmierć po interwencji policji we Wrocławiu. Nagranie szarpaniny20.05.monitoring

Zajście, do którego doszło w nocy z 14 na 15 maja nagrały też kamery monitoringu lokalu, przed którym doszło do zdarzenia. Na nagraniu widać trójkę szarpiących się mężczyzn. Pojawiają się o godzinie 2.49. Przepychają się na chodniku, potem wbiegają na ulicę, między przejeżdżające samochody, które zatrzymują się lub zwalniają. Na nagraniu cała trójka widoczna jest przez minutę. Później akcja przenosi się poza kadr kamery, widać natomiast podjeżdżającą karetkę pogotowia, a następnie samochód osobowy - prawdopodobnie był to nieoznakowany radiowóz - oraz radiowóz z sygnalizacją świetlną.

Do zdarzenia doszło na ulicy Grabiszyńskiej

Autorka/Autor:bż/ tam

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl