Matka dzieci, które dwa dni temu wypadły z okna we Wrocławiu, została przesłuchana. Prokuratura nie chce ujawnić szczegółów. Według nieoficjalnych informacji TVN24, kobieta jest obywatelką Kazachstanu, w Polsce najprawdopodobniej przebywała nielegalnie.
Kobieta przyznała się, że zostawiła dzieci bez opieki. Twierdzi, że zrobiła to po raz pierwszy. Tłumaczyła, że musiała wyjść z domu. Mówiła, że dzieci spokojnie się bawiły, dlatego zdecydowała się zostawić je same. W prokuraturze powiedziała, że bardzo tego żałuje. Co robiła, gdy wyszła z domu i dlaczego po tragedii nie zgłosiła się na policję, na razie nie wiadomo. Kobieta powiedziała, że wczoraj wieczorem przebywała u szwagierki. Gdy zobaczyła w TVN program "Uwaga" poświęcony tragedii jej dzieci, zadzwoniła po policję, by ją zabrała.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus powiedziała, że po przesłuchaniu kobieta trafiła do szpitala psychiatrycznego na dziesięciodniową obserwację. - Dopiero po tym czasie i wydaniu opinii lekarskiej możliwe będzie przeprowadzenie dalszych przesłuchań - dodała Klaus. Ani prokuratura, ani policja nie chcą ujawniać szczegółów dotyczących odnalezienia matki. Nie chcą też mówić o jej stanie psychicznym. Jedna z wersji przyjętych przez policję mówiła, że kobieta była w szoku po tragedii i dlatego nie zgłosiła się ani do szpitala ani na policję. Matka jest obywatelką Kazachstanu. Prokuratura sprawdza, czy przebywa w Polsce legalnie. Ona sama twierdzi, że tak nie jest.
Do tragedii doszło dwa dni temu. Z VII piętra budynku w centrum Wrocławia wypadło dwoje dzieci. Na miejscu zginął czteroletni chłopiec. Jego siedmioletnia siostra cudem przeżyła upadek, bo spadła na antenę satelitarną. Dziewczynkę w poważnym stanie, ale przytomną przewieziono do szpitala. Jej stan jest już stabilny. Dziewczynka ma złamaną rękę i liczne potłuczenia.
Sąsiedzi zgodnie bronią rodziny. Rodzice to normalni, spokojni ludzie - zapewniali. Ojciec, który w czasie zdarzenia był w pracy, trafił pod opiekę policyjnego psychologa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24