Po brawurowym pościgu, funkcjonariusze z CBŚ zatrzymali 25-latka z Lęborka, który miał przy sobie 3 kg marihuany. Mężczyzna wpadł w policyjną zasadzkę po narkotykowej transakcji w jednym z łódzkich mieszkań. Do aresztu trafił też 24-letni diler. Obu grozi do 10 lat więzienia.
Śledczy z Centralnego Biura Śledczego wiedzieli o transakcji narkotykowej, która miała się odbyć w Łodzi. Do wytypowanego mieszkania przyjechał młody mężczyzna. Po kilkudziesięciu minutach 25-letni mieszkaniec Lęborka wyszedł z budynku z wypchanym plecakiem. Kiedy policjanci próbowali zatrzymać mężczyznę, ten wsiadł do samochodu i zaczął uciekać.
Taranował samochody i policyjne radiowozy
Jechał ulicami Łodzi z prędkością ponad 100 km/h, uszkadzając kilka samochodów. W pościg ruszyły trzy radiowozy CBŚ, które uciekinier próbował spychać z drogi. Dopiero w okolicy Gałkówka pirat stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na pobocze i uderzył w ogrodzenie przydrożnej posesji.
Narkotyki za 210 tys. zł
W samochodzie 25-latka policjanci znaleźli sportowy plecak z ponad 3 kilogramami marihuany. Kolejne 4 kg narkotyku funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu, w którym doszło do transakcji.
Funkcjonariusze zatrzymali też 24-letniego dilera z Łodzi. W mieszkaniu, które wynajmował w dzielnicy Bałuty znaleziono 20 gramów marihuany i 100 gramów haszyszu. Czarnorynkowa wartość przejętych narkotyków to ponad 210 tysięcy złotych.
Obaj mężczyźni zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty wprowadzania do obrotu znacznych ilości narkotyków. Decyzją sądu spędzą w areszcie trzy miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.
Bas/tr
Źródło: tvn24.pl, policja CBŚ
Źródło zdjęcia głównego: policja