Kupiliśmy niedawno 54 potrzebne urządzenia za prawie cztery miliony złotych. Dzięki nim wszystkie noworodki, wszystkie dzieci, które będą się rodziły w Polsce, będą miały badanie słuchu - powiedział w piątek w Poznaniu prezes Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak, odnosząc się do realizowanego przez Orkiestrę Programu Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków. - Chcemy uzupełnić ten program, by on był skuteczny w stu procentach - zadeklarował.
Program Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków realizowany jest od ponad 20 lat. Przebadano dzięki niemu ponad 7,5 miliona dzieci. Badania słuchu są w Polsce obligatoryjne, obejmują ok. 96 proc. noworodków. Program realizowany jest przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przy wsparciu medycznym Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Jak stwierdził prezes Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak na piątkowej konferencji prasowej w Poznaniu, program zaczął się "tak trochę nieśmiało, a później poszedł jak burza".
- Chcemy uzupełnić ten program, by on był skuteczny w stu procentach. Obecnie nasze statystyki mówią, że 96 procent dzieci urodzonych w Polsce ma wszystkie badania słuchu. Pozostałe 4 procent to jest intensywna terapia noworodka. Profesor Jarosław Szydłowski, koordynator medyczny programu, namówił nas: dlaczego nie robić takich badań także i na intensywnej terapii noworodka? Kupiliśmy niedawno 54 potrzebne urządzenia za prawie cztery miliony złotych. Dzięki nim wszystkie noworodki, wszystkie dzieci, które będą się rodziły w Polsce, będą miały takie badanie słuchu - powiedział.
Szydłowski: ten program cały czas się rozwija
Dalszej diagnostyki z wykrytymi w ramach programu nieprawidłowościami wymaga 8,9 proc. przebadanych dzieci. Problem ze słuchem rozpoznano u około 17,7 tys. dzieci. W ramach programu rocznie bada się słuch u 300 tys. dzieci. Jak podkreślono na konferencji, program powszechnych przesiewowych badań słuchu u noworodków to największy program przesiewowy realizowany w Polsce.
- Mamy różne możliwości diagnostyczne, staramy się je ubogacać. Ten program cały czas się rozwija, jego ewolucja związana jest z postępem technicznym, wprowadzaniem coraz nowszych, bardziej dostępnych i przyjaznych naszym pacjentom technik diagnostycznych - powiedział doktor habilitowany Jarosław Szydłowski, koordynator medyczny programu.
Szydłowski powiedział, że nowe metody, narzędzia i techniki wdrażane w ramach programu pozwalają jeszcze precyzyjniej i pełniej weryfikować słuch u noworodków.
- W najbliższym czasie prawdopodobnie sięgniemy po skrining genetyczny. On obejmował będzie na początku program pilotażowy w jednym województwie. Chcemy też poprawić i usprawnić komunikację pomiędzy rodzicami dzieci dotkniętych zaburzeniami słyszenia a ośrodkami zajmującymi się diagnostyką, rehabilitacją i terapią w zakresie narządu słuchu - powiedział.
Kompleksowy program obejmujący skrining słuchowy, ale także działania diagnostyczne i interwencję: wszczepienie implantu ślimakowego, zaaparatowanie aparatami słuchowymi i rehabilitację realizowany jest w sumie w 471 ośrodkach w całym kraju. Do końca października w centralnej bazie danych programu zrejestrowano 5 mln 509 tys. dzieci.
Jak podano w czasie konferencji prasowej, przed rozpoczęciem programu średni wiek implantacji dziecka wynosił ponad 4 lata. Obecnie wynosi ok. 12 miesięcy.
Owsiak: program działa każdego dnia - także w święto, także w noc
Dr hab. Jarosław Szydłowski podkreślił wagę szybkiego podjęcia odpowiednich działań w przypadku dzieci ze stwierdzonymi problemami ze słuchem. Im wcześniej rozpocznie się rehabilitacja, tym łatwiej osiągnąć dobre efekty leczenia.
- W przypadku pacjentów objętych wielochorobowością bardzo często zaburzenie słuchu jest traktowane jako problem kolejny z rzędu. Nawet gdy dziecko opuszczające oddział intensywnej terapii noworodkowej nie reaguje na dźwięki, ma niedosłuch, rodzice traktują to jako problem mniejszej wagi. Tymczasem odsunięcie diagnostyki i terapii przyniesie skutki nieodwracalne. Bardzo często, gdy trafia do nas dziecko niedosłyszące, już wyoperowane przez kardiochirurgów, chirurgów dziecięcych, laryngologów, ale mające cztery, pięć lat, my możemy dać temu dziecku poczucie dźwięku. To dziecko nigdy nie rozwinie mowy. Komunikacyjnie pozostanie w świecie odciętym od dźwięków - powiedział.
Czytaj również: Jurek Owsiak: jestem gotowy płacić większe podatki, jeżeli wiem, że te pieniądze nie będą zmarnowane
Jerzy Owsiak poinformował, że dotąd na realizację programu wydanych zostało 71 mln zł.
- Jest to nasz program sztandarowy. On działa każdego dnia - także w święto, także w nocy. Wcześniej badane były tylko dzieci z grupy ryzyka, jednak statystyki mówią, że problem dotyczy nie tylko ich. Postanowiliśmy ruszyć z tym programem, zaczęliśmy od pilotażu w dwóch województwach, ale poszło to tak dobrze, że szybko wprowadziliśmy to w całej Polsce. Dzisiaj jesteśmy bardzo, bardzo dumni z tego programu. Chcemy nadal się tym zajmować - powiedział.
Jerzy Owsiak przypomniał też, że tematem nadchodzącego, 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będą "Płuca po pandemii". Zaplanowany na 28 stycznia 2024 roku finał zostanie zorganizowany na PGE Narodowym. Pieniądze zebrane podczas finału zostaną przeznaczone na zakup sprzętu medycznego dla 15 oddziałów pulmonologicznych dla dzieci i 49 oddziałów pulmonologicznych dla dorosłych.
Źródło: TVN24, PAP