- Polska uważa Białoruś za europejskiego sąsiada - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski po spotkaniu z szefem białoruskiej dyplomacji Siarhiejem Martynauem.
Sikorski był z kilkugodzinną wizytą na Białorusi na zaproszenie tamtejszego MSZ. Ministrowie spotkali się w Wiskulach w pobliżu Brześcia, po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej.
Szef polskiego MSZ podkreślił, że wizyta odbyła się za wiedzą odpowiedniego komisarza UE oraz francuskiej prezydencji. – Wizyta odbyła się w kontekście liberalizacji na Białorusi. Była ona możliwa, bo Białoruś wypuściła ostatnich więźniów politycznych. Dodał, że wkrótce odbędą się tam wybory parlamentarne, a nasz wschodni sąsiad zgodził się na udział obserwatorów międzynarodowych, w tym z Polski.
- Polska uważa Białoruś za europejskiego sąsiada. Co prawda ten kraj nie aspiruje do wstąpienia do Unii, ale życzy sobie z nią zbliżenia – powiedział Sikorski.
Dodał, że rozmawiał z ministrem Martynauem m.in. o sprawie Związku Polaków na Białorusi i o wizach.
- Będziemy zastanawiać się nad tym, jak obniżyć ceny wiz i jak szybko znieść zakaz wjazdu na teren Unii dla urzędników Białorusi – podkreślił minister spraw zagranicznych. Przypomniał, że 15 września w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych będą rozmawiać o postępowaniu wobec Mińska po wypuszczeniu przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę wszystkich więźniów politycznych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na spotkanie nie zaproszono przedstawiciela białoruskich władz. - Po tym spotkaniu będę mógł lepiej przedstawić unijnym kolegom sprawy wschodnie - zaznaczył Sikorski.
Historyczne spotkanie
Strona białoruska cały dzień komentowała spotkanie szefów MSZ Polski i Białorusi.
"Worek z cudami rozsypał się, lody zostały przełamane" - pisała białoruska agencja BiełaPAN. "Po wprowadzeniu w 1997 roku przez UE zakazu spotykania się przedstawicieli Unii z białoruskimi urzędnikami wysokiego stopnia jest to wręcz nie rzadkość, lecz sensacja" - podkreśla agencja. Ostatni raz europejski minister spraw zagranicznych był na Białorusi w 2004 roku. Mińsk odwiedził wtedy Sołomon Pasy, szef resortu spraw zagranicznych Bułgarii i jednocześnie ówczesny przewodniczący OBWE.
- Sikorski przyjechał nie tylko po to, by naprawiać polsko-białoruskie stosunki, lecz występuje też jako wysłannik UE. Na Zachodzie już rozumieją, że czas ultimatum się skończył i należy opracować "mapę drogową", która nie tylko zarysuje rezultat (zbliżenie), ale i opisze każde ujęcie procesu - uważa białoruski politolog Jurij Czausau.
- Nasi europejscy sąsiedzi bardziej niż inni są zainteresowani tym, abyśmy nie wpadli w objęcia Rosji już nie formalnie, lecz faktycznie - ocenił piątkowe spotkanie politolog Andriej Fiodorow.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24