Profesor Giovanni Ruvolo jest na co dzień ordynatorem oddziału kardiochirurgii w szpitalu w Rzymie. Gdy w Ukrainie wybuchła wojna, postanowił pomóc. Przywiózł leki i jedzenie, a wracając do Włoch, zabrał z Polski grupę ukraińskich uchodźców do Montevago na Sycylii, gdzie jego żona Margherita jest burmistrzem. Lekarz zapowiada, że na jednym transporcie się nie skończy.
- Przed tymi ludźmi był szmat drogi, bo to ponad trzy tysiące kilometrów, ale dotarli, są bezpieczni i wszystko jest z nimi w jak najlepszym porządku – zapewnił reporter TVN24 Mateusz Grzymkowski.
Chodzi o grupę 34 uchodźców – głównie kobiet i dzieci – która dojechała autokarem z Polski do miejscowości Montevago na Sycylii. Wszystko zorganizowało włoskie małżeństwo: profesor Giovanni Ruvolo, ordynator oddziału kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Tor Vergata w Rzymie, i Margherita La Rocca Ruvolo, która jest burmistrzem Montevago.
Profesor chce zabrać kolejne grupy uchodźców
- Usłyszeliśmy o wojnie i pomyśleliśmy, co możemy zrobić. Chcieliśmy pomóc jak najszybciej, nie czekać i nie zastanawiać się - powiedział prof. Ruvolo przed kamerą TVN24. - Moja żona jest burmistrzem Montevago. Postanowiła zorganizować zbiórkę leków oraz żywności i dostarczyć je autobusem do Ukrainy, a potem zabrać do Włoch uchodźców. Opłaciłem całą tę podróż i dlatego teraz tu jesteśmy - wyjaśnił.
Lekarz do Polski przyjechał z córką, żona została we Włoszech.
Ruvolo zapowiadał, że akcja nie skończy się na pojedynczym transporcie, i wszystko wskazuje na to, że tak rzeczywiście będzie. Jak przekazał nasz reporter, Włoch jest już znowu w drodze do Polski, bo chce zabrać kolejne grupy.
Pomógł szpitalny kapelan
W akcję zaangażował się też ksiądz doktor Sebastian Kondzior, kapelan w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. W latach 2015-20 pełnił tę funkcję w rzymskim szpitalu, w którym pracuje prof. Ruvolo.
- Powiedział, że chce zagwarantować uchodźcom, którzy uciekają przed straszną wojną, spokój. Po to, żeby mogli przeżyć ten trudny czas w warunkach ciepła domowego. Od tego się rozpoczęło – opowiadał duchowny przed kamerą TVN24. I dodał: - Gdy szukaliśmy ludzi, którzy chcieliby pojechać na Sycylię – a to daleko, bo ponad trzy tysiące kilometrów – podawali jeden argument: my chcemy spokoju.
Uchodźczynie: nasz dom został zrównany z ziemią
Uchodźcy, który trafili do Montevago, mają zapewnione mieszkanie i mogą korzystać z opieki zdrowotnej. Uzyskają też pomoc w znalezieniu pracy. Jeśli będą chcieli wrócić do Ukrainy lub na przykład do Polski, mają obietnicę profesora Ruvolo, że opłaci im transport.
- Jechałyśmy z Czernihowa do Kijowa. Później z Kijowa do Łucka, a następnie z Łucka do Polski. Postanowiłyśmy tu przyjechać, bo nasz dom w Czernihowie został zrównany z ziemią – powiedziały przed kamerą TVN24 dwie uchodźczynie z Ukrainy, zanim wsiadły do autokaru, którym udały się w podróż do Włoch.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj w TVN24
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24