Do szpitala klinicznego w Lublinie trafiło dwoje rannych w Ukrainie polskich wolontariuszy. Ich stan, jak przekazał rzecznik Ministerstwa Zdrowia, jest stabilny. Kobieta i mężczyzna ucierpieli w okolicach Bachmutu.
Ranni mężczyzna i kobieta to wolontariusze, którzy dostarczali pomoc humanitarną w pobliżu linii frontu w Ukrainie. Jak powiedział rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, oboje zostali ranni w okolicach Bachmutu.
- Wypakowywali z samochodu pomoc dla ludności, kiedy obok wybuchł pocisk moździerzowy. Niestety w przypadku wolontariuszki zakończyło się to amputacją goleni. Mężczyzna ma ranę od odłamka pocisku - opisał Andrusiewicz.
Rzecznik zapewnił, że jak tylko polskie służby zostały powiadomione o rannych, zorganizowany został ich transport do kraju. Po stronie ukraińskiej za przewóz i opiekę nad pacjentami odpowiadała fundacja Humanosh.
- We wtorek po południu ambulanse z rannymi przekroczyły granicę, gdzie czekał już na nich transport medyczny z Lublina. Olbrzymie podziękowania dla personelu fundacji Humanosh, bez których transport rannych byłby znacząco trudniejszy. Pacjenci zostali przewiezieni do szpitala klinicznego w Lublinie - powiedział Andrusiewicz.
Z obojgiem pacjentów na SOR-ze rozmawiał minister zdrowia Adam Niedzielski. Ministerstwo Zdrowia koordynowało transport rannych Polaków.