Wnioski o uchylenie immunitetu, a także o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego trafią do sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej - powiedziała w środę marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Marszałek zaznaczyła, że komisja na pewno zajmie się wnioskami, ale "co dalej, to trudno powiedzieć".
- Wszystkie materiały i wniosek prokuratury zostały skierowane do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, ponieważ komisja regulaminowa stwierdziła, że nie jest władna podjąć tego wniosku - podkreśliła marszałek Sejmu. Zwróciła uwagę, że "nie ma jasno sprecyzowanej ścieżki, jak to powinno wyglądać wobec osób piastujących urzędy w naszym kraju, które są opisane w konstytucji". - Co do posłów, ta ścieżka jest prosta i jasna, a co do takich osób, jak prezes NIK, tego nie ma - podkreśliła Kidawa-Błońska.
"Co dalej, to trudno powiedzieć"
Jak mówiła, kończy zbieranie analiz prawnych. Jeszcze w tym tygodniu - również do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej - trafi wniosek posłów o postawienie prezesa Kwiatkowskiego przed TS - zapowiedziała. Marszałek zaznaczyła, że komisja na pewno zajmie się wnioskami, ale "co dalej, to trudno powiedzieć". Podkreśliła jednak, że sprawa będzie kontynuowana w nowej kadencji Sejmu.
Prokuratura chce przedstawić zarzuty
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chce uchylenia Kwiatkowskiemu immunitetu prezesa NIK, aby postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień przy organizacji konkursu na szefa jednej z delegatur Izby. Prokuratura chce też uchylenia immunitetu posłowi PSL Janowi Buremu. Wnioski Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach o uchylenie immunitetów Kwiatkowskiego (ma go jako szef NIK) oraz Burego (jako posła) pod koniec sierpnia skierował do Sejmu prokurator generalny Andrzej Seremet. Bez uchylenia immunitetu prokuratura nie może postawić zarzutu osobie nim objętej. Prokuratura chce przedstawić Buremu i Kwiatkowskiemu zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień - co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. Jak wynika z uzasadnienia prokuratorskiego wniosku do Sejmu ws. immunitetu, Kwiatkowski miał "niezgodnie z prawem wpływać na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK".
Wniosek o postawienie Kwiatkowskiego przed TS
Przed dwoma tygodniami do Sejmu trafił wniosek posła Ryszarda Kalisza (niezrz.) o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu, podpisany przez 198 posłów, głównie PO. We wniosku Kalisz wskazuje na odpowiedzialność konstytucyjną i zarzuca błąd prokuraturze. Zdaniem Kalisza czyny popełnione przez Kwiatkowskiego polegają na naruszeniu "równego dostępu do służby publicznej", a z uwagi na szczególny charakter tego naruszenia Kalisz uważa, że Kwiatkowski powinien odpowiadać przed Trybunałem Stanu. W ocenie Kalisza wniosek o pociągnięcie Kwiatkowskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej znosi wniosek prokuratury o zniesienie immunitetu prezesa NIK. Jeśli wniosek spełnia wymogi formalne, marszałek Sejmu kieruje go do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie. Komisja przedstawia następnie Sejmowi sprawozdanie wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS lub o umorzenie postępowania w danej sprawie. Gdyby przegłosowano wszczęcie postępowania, parlament kolejnej kadencji je kontynuuje.
Wrócił do obowiązków
W związku z wnioskiem prokuratury pod koniec sierpnia Kwiatkowski sam postanowił wyłączyć się z prac Izby i wniósł do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Zapewnił, że "zawsze postępował uczciwie". - Wiem, jak bardzo ważna jest uczciwość, bezstronność, rzetelność i prawość. To są wartości, którym jestem każdego dnia wierny (...). Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami i jednostkami organizacyjnymi moim zastępcom - podał wtedy w oświadczeniu.
Na początku tygodnia prezes NIK powrócił do wykonywania swoich obowiązków.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP