Posłowie Prawa i Sprawiedliwości skierowali do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie uprawnień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej do kontroli prawa krajowego i stosowania środków tymczasowych. Komentując tę sytuację premier Mateusz Morawiecki mówił, że wniosek "doprowadzi do wyklarowania niejasności prawnych w tej sytuacji, w której prawo europejskie funkcjonuje". Ocenił przy tym, że najwyższym aktem prawnym jest konstytucja. - Mam nadzieję, że wszyscy się z tym zgodzą - dodał.
We wniosku, do którego dotarła Polska Agencja Prasowa, posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnieśli o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, które dotyczą uprawnień unijnego trybunału.
Posłowie PiS chcą stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów, które w zaskarżonym rozumieniu uprawniają Trybunał Sprawiedliwości UE do m.in. nakazania w ramach środków tymczasowych określonego ukształtowania składu, uprawnień i kompetencji oraz zawieszenia funkcjonowania konstytucyjnych organów krajów członkowskich w szczególności sądów. We wniosku zaskarżono też przepis, zgodnie z którym Trybunał Sprawiedliwości UE ma prawo dokonywać kontroli zgodności prawa krajowego z konstytucją tego państwa. Posłowie PiS chcą też stwierdzenia niekonstytucyjności przepisu prawa unijnego, który uprawnia TSUE do kontroli przepisów krajowych dotyczących kształtowania składu, sposobu powoływania i kompetencji organów państw członkowskich, w szczególności sądów.
Według grupy posłów zaskarżone przepisy naruszają konstytucyjne zasady: demokratycznego państwa prawnego, niezawisłości sędziów, suwerenności narodu, praworządności, nadrzędności konstytucji, pierwszeństwa umowy międzynarodowej ratyfikowanej za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z tą umową międzynarodową.
We wniosku podkreślono, że Polska, przystępując do Unii Europejskiej, wyraziła wolę na związanie się ściśle określonymi zobowiązaniami z zakresu prawa międzynarodowego publicznego. "W ocenie wnioskodawców aktualne trendy prawa unijnego, w tym przede wszystkim daleko idące interpretacje dokonywane przez TSUE, orzekający na zasadzie precedensu, daleko odbiegają od przedmiotowego zobowiązania i są niezgodne z konstytucją RP w zakresie wskazanych wzorców kontroli konstytucyjności" - czytamy we wniosku.
Sprawa została już zarejestrowana w Trybunale Konstytucyjnym pod sygnaturą K5/21. Nie wyznaczono jeszcze terminu jej rozpatrzenia. "Posłowie PiS skierowali do TK wniosek o zbadanie uprawnień unijnego trybunału sprawiedliwości do kontroli prawa krajowego i stosowania środków tymczasowych. Mam zaszczyt reprezentować grupę posłów w tej ważnej dla Polski sprawie" - napisał na Twitterze poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Premier: jest to normalną i bardzo częstą praktyką w wielu krajach członkowskich UE
Do sprawy odniósł się w piątek premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej. Pytany o oceny opozycji, iż jest to kolejny krok do polexitu, uznał, że "nic bardziej mylnego". - Jest normalną i bardzo częstą praktyką w wielu krajach członkowskich Unii Europejskiej, że w przypadku kolizji przepisów prawnych prawa krajowego i prawa europejskiego dochodzi do sformułowania zapytań do trybunałów konstytucyjnych bądź sądów najwyższych w poszczególnych krajach członkowskich - mówił.
Dodał, że posłowie, jak i on sam, z tej prerogatywy korzystają. - Chcemy wiedzieć, w przypadku właśnie niezgodności pomiędzy sobą pewnych przepisów, które z przepisów powinny mieć wyższość stosowania, i który akt prawny jest tutaj nadrzędny w tej hierarchii aktów prawnych - powiedział Morawiecki. Według niego, wniosek do TK "doprowadzi do wyklarowania niejasności prawnych w tej sytuacji, w której prawo europejskie funkcjonuje".
Według szefa rządu, najwyższym aktem prawnym jest konstytucja. - Mam nadzieję, że wszyscy się z tym zgodzą - dodał.
"Ingerencja TSUE wynika z pewnego aktywizmu sędziowskiego"
Poseł Mularczyk mówił natomiast w rozmowie z TVN24, że "widzimy w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, że Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu w sposób znaczący zaczyna ingerować w polski system konstytucyjny". - Widzieliśmy rozstrzygnięcia, na podstawie których zawieszano funkcjonowanie konstytucyjnych organów państwa. Również wydawano środki tymczasowe, których celem było właśnie zawieszanie takich czy innych organów - powiedział przedstawiciel wnioskodawców.
- Uważamy, że ta ingerencja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika z pewnego aktywizmu sędziowskiego, który jest zjawiskiem dosyć znanym na świecie, gdzie sędziowie wychodzą ponad swoje kompetencje, uprawnienia przyznane w traktatach - kontynuował poseł PiS.
Przyznał, że "Polska, przystępując do Unii Europejskiej, zgodziła się na oddanie pewnej kategorii spraw pod regulacje Unii Europejskiej, także pod orzecznictwo TSUE". - Natomiast pewne sprawy stanowią jądro suwerenności każdego kraju i wszystkie kraje, które należą do Unii Europejskiej, zastrzegły sobie, że pewien obszar kompetencji organów państwa nie podlega badaniu przez Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - powiedział. Jego zdaniem w tym obszarze znajdują się między innymi kwestie dotyczące działalność sądów.
Poseł PiS mówił również, że między innymi we Francji i Niemczech "trybunały konstytucyjne kwestionowały prawo Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu do rozstrzygania, decydowania, ingerowania w działalność konstytucyjnych organów państwa".
- Nasz wniosek również zmierza w tym kierunku, żeby Trybunał Konstytucyjnych zbadał, czy tak głębokie ingerowanie TSUE w działalność konstytucyjnych organów państwa, zawieszanie ich działalności jest zgodny z podstawowymi zasadami opisanymi w polskiej konstytucji - powiedział Mularczyk. Dodał, że "celem tego wniosku jest tak naprawdę określenie obszaru spraw, gdzie TSUE ma prawo ingerować lub też nie ma prawa ingerować w system konstytucyjny państwa".
Kolejny wniosek do TK
Nie jest to jedyny wniosek złożony w TK, który dotyczy stosowania środków tymczasowych przez TSUE. W ubiegłym roku pytanie prawne w tej sprawie skierowała do Trybunału nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna. Pytanie to trafiło do TK po postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia ub. roku.
Trybunał unijny postanowił wtedy zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony. TSUE ma ogłosić wyrok w tej sprawie 15 lipca.
Po postanowieniu TSUE izba wstrzymała rozpatrywanie spraw dyscyplinarnych sędziów. Rozstrzyga jednak sprawy dyscyplinarne innych zawodów prawniczych oraz sprawy immunitetowe sędziów, w tym m.in. sędziów: Igora Tulei, Beaty Morawiec i Józefa Iwulskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock