Klub Prawa i Sprawiedliwości będzie "bronił stabilności rządu" w związku z zapowiedzianym przez szefa PO Donalda Tuska wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - zapowiedział rzecznik rządu Piotr Mueller. - Jeżeli jesteśmy partnerami koalicyjnymi, to oczekujemy od siebie zaufania i wsparcia - mówił Mueller. Dodał, że "Polska nie może sobie pozwolić na to, żeby polski rząd miał trudności polityczne w sytuacji, gdy mamy do czynienia z największym zagrożeniem od dziesięcioleci dla bezpieczeństwa naszego kraju".
Były premier i lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział w środę złożenie jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu (11-12 maja) wniosku o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tusk uzasadnił zapowiedź wniosku odpowiedzialnością Ziobry za spór o praworządność i wstrzymanie unijnych pożyczek oraz dotacji w związku z Krajowym Planem Odbudowy. Solidarna Polska, której szefem jest Ziobro, ostatnio postulowała też zawieszenie płacenia składek do budżetu Unii Europejskiej.
- To woła o pomstę do nieba, a ponieważ nie warto czekać na pomstę ze strony niebios, więc moim zdaniem to jest dokładnie ten moment, kiedy powinniśmy złożyć wotum nieufności wobec ministra Ziobry i pozbyć się tego szkodnika - powiedział były premier 1 maja, w 18. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskie. Poparcie dla wniosku zapowiedział w środę wieczorem w rozmowie z TVN24 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mueller o zapowiedzi Tuska: klub będzie bronił stabilności rządu
W czwartek rzecznik rządu Piotr Mueller był pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, "czy w klubie PiS będzie dyscyplina i czy cały klub PiS-u będzie głosował w obronie ministra". - Generalnie, jeżeli jesteśmy partnerami koalicyjnymi, to od siebie oczekujemy wzajemnego zaufania i wsparcia w takich sytuacjach. I oczywiście klub parlamentarny będzie bronił stabilności rządu, bo to, co w tej chwili próbuje robić Donald Tusk, to tak naprawdę próba destabilizacji rządu w bardzo trudnym czasie - odpowiedział.
Jak podkreślił, "Polska nie może sobie pozwolić na to, żeby polski rząd miał trudności polityczne w sytuacji, gdy mamy do czynienia z największym zagrożeniem od dziesięcioleci dla bezpieczeństwa naszego kraju".
Co z prezydenckim projektem w sprawie Sądu Najwyższego?
Mueller był też pytany o większość sejmową w sprawie prezydenckiego projektu noweli ustawy o Sądzie Najwyższym likwidującej nieuznawaną Izbę Dyscyplinarną SN. - Wiemy o tym, że mamy kwestie związane z pewnymi różnicami dotyczącymi projektu. W tej chwili trwa też dyskusja między przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości a wnioskodawcą, czyli panem prezydentem i jego zapleczem. Zobaczymy, czy dojdzie do jakichś uzgodnień co do ewentualnych poprawek - odpowiedział.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że ostatecznie i tak prezydent decyduje, czy podpisze ustawę. - Pamiętajmy o tym, że żeby jakieś poprawki mogły być wdrożone, to one muszą być uzgodnione z panem prezydentem, ponieważ to na koniec pan prezydent decyduje, czy podpisze ustawę, czy odmówi jej podpisania - zaznaczył.
Polska nadal nie otrzymała unijnych pieniędzy na realizację swojego Krajowego Planu Odbudowy. Warunkiem ich przyznania jest likwidacja nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka na początku kwietnia rozpoczęła prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym, autorstwa prezydenta i posłów PiS. Zdecydowano, że projektem bazowym będzie prezydencka propozycja.
Solidarna Polska sprzeciwia się jednak niektórym zapisom projektu prezydenta. Przedstawiciele SP oświadczyli, że nie mogą poprzeć tego projektu w obecnej formie z powodu proponowanego tam "testu bezstronności i niezawisłości sędziego". 26 kwietnia na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości omówiono tylko jeden punkt z projektu zmian w SN odnoszący się do sędziów mających orzekać w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, która ma zastąpić Izbę Dyscyplinarną. Odrzucono poprawki SP, PSL i PiS do tego punktu. Do całego projektu SP złożyła ponad 20 poprawek, a posiedzenie komisji przerwano. Nadal nie wiadomo, kiedy komisja skończy prace i projekt wróci na obrady plenarne Sejmu.
Źródło: PAP