Posłowie debatowali w Sejmie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec Mariusza Błaszczaka. W głosowaniu większość sejmowa zdecydowała, że szef Ministerstwa Obrony Narodowej pozostanie na stanowisku. Głosowanie poprzedziła debata. - Polacy już wiedzą, że minister Błaszczak stwarza tylko kłopoty. Potrzebny jest minister, który zagwarantuje bezpieczeństwo - mówił Czesław Mroczek (KO). - Dzisiaj najsłabszym ogniwem systemu obrony państwa jest Mariusz Błaszczak - dodawał Mirosław Suchoń (Polska 2050). Radosław Fogiel (PiS) stwierdził, że we wniosku opozycji nie ma "poważnych zarzutów czy udokumentowanych faktów". Szefa MON bronił między innymi premier.
W Sejmie w piątek po południu debatowano nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka. Wniosek złożyły kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. W czwartek sejmowa komisja obrony narodowej negatywnie zaopiniowała wniosek.
Kluby KO i Lewicy przygotowały wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Mariusza Błaszczaka w maju. W uzasadnieniu do wniosku podkreślono, że "działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej".
W tym kontekście wymieniono między innymi sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu 2022 roku pod Bydgoszczą. Przypomniano między innymi, że nieuzbrojona rakieta była rosyjskiej produkcji i zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych. "O zdarzeniu poinformowano dopiero pod koniec kwietnia 2023 roku, kiedy to na rakietę natknęła się przypadkowa osoba postronna - klient pobliskiego pensjonatu, który znalazł obiekt i powiadomił o sprawie policję" - napisano we wniosku.
Szef MON pozostaje na stanowisku. Jak głosowali posłowie?
W głosowaniu nad wyrażeniem wotum nieufności wobec szefa MON głosowało 452 posłów. Za wyrażeniem wotum nieufności zagłosowało 217 posłów, przeciwko - 235 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału ośmiu posłów.
Siemoniak: Polski nie stać na niewiarygodnego i słabego ministra obrony
Wcześniej na sali obrad odbyła się debata. Wnioskodawców w Sejmie reprezentował były szef MON, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
- Minister Błaszczak w interesie bezpieczeństwa Polski powinien odejść. Jeśli jednak w porywie partyjnej lojalności go obronicie, niech premier rozważy inną funkcję dla niego, spokojniejszy resort, gdzie nie będzie doskwierać deficyt odwagi lub przeniesienie do strefy ministrów bez przydziału, tych ministrów zombie, którzy skompromitowani nie odchodzą z rządu - mówił.
Jak zaznaczył, "Polski nie stać na niewiarygodnego i słabego ministra obrony, któremu nie ufa większość Polaków, prezydent i premier".
Fogiel: minister w bezprecedensowy sposób modernizuje i wzmacnia polską armię
Głos w imieniu PiS zabrał poseł Radosław Fogiel. - Debatujemy dzisiaj nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra obrony. Zasadnicze tezy tego wniosku można zdezawuować w minutę. Zaliczyć go należy do kategorii publicystyka. Trudno znaleźć tu poważne zarzuty czy udokumentowane fakty, których oczekiwałoby się od dokumentu mającego być przedmiotem parlamentarnej debaty - powiedział.
Fogiel w przemówieniu wymieniał zakupy dokonane przez MON. - Dwie baterie zintegrowanego systemu obrony powietrznej Wisła. 218 wyrzutni rakietowych K-239. Pierwszy dywizjonowy moduł ogniowy HIMARS. Ponad 1000 Piorunów. 800 przeciwpancernych pocisków Hellfire. 48 samolotów FA-50. 32 samoloty F-35. Cztery zestawy bezzałogowych systemów rozpoznawczo-uderzeniowych Bayraktar. 180 czołgów K2. 250 czołgów Abrams najnowszego typu. 116 czołgów Abrams starszego typu - mówił.
Jego zdaniem wniosek opozycji "naszpikowany jest sformułowaniami mówiącymi o odpowiedzialności, wojnie za naszą granicą, zagrożeniu ojczyzny i tak dalej". - Pojawia się nawet zaniepokojenie możliwościami prowadzenia przez Rosję wojny hybrydowej. I co robi w takiej sytuacji opozycja? Pokazuje Rosji, że śmiesznym kosztem, kosztem jednego nieuzbrojonego pocisku jest w stanie skłonić dużą część polskiej klasy politycznej do rozpętania burzy, do wywołania chaosu informacyjnego i domagania się dymisji ministra obrony, który w bezprecedensowy sposób modernizuje i wzmacnia polską armię - mówił.
Fogiel oświadczył, że klub Prawa i Sprawiedliwości będzie głosował przeciwko wnioskowi.
Mroczek: minister Błaszczak stwarza tylko kłopoty
W imieniu Koalicji Obywatelskiej zabrał poseł Czesław Mroczek. - Proszę państwa, jakie znacie systemy uzbrojenia polskie, które sprawdzają się na Ukrainie? System przeciwlotniczy Piorun i armatohaubica Krab. To są produkty z czasów rządu Platformy i PSL-u. Pokażcie mi jeden produkt, po siedmiu, blisko ośmiu latach waszych rządów, polskiego przemysłu, który jest waszym dorobkiem. Nie ma żadnego - zaczął.
- Rosyjska rakieta uderzyła w środek naszego kraju przy bierności instytucji państwa polskiego. Szczątki tej rakiety zostały odnalezione po kilku miesiącach przez postronną osobę. Gdzie był minister Błaszczak? Są dwie wersje jego postępowania. Wiedział i nic nie zrobił, nic nie zrobił, bo nie wiedział. Obie wersje są dla niego kompromitujące. Pozostawienie szczątków tej rakiety stwarzało potencjalnie ogromne niebezpieczeństwo dla ludności i skutkuje odpowiedzialnością nie tylko polityczną, ale również polityczno-karną, dlatego najważniejsze osoby w państwie: prezydent, premier, minister obrony rozpoczęły ucieczkę od odpowiedzialności, wyścig na oświadczenie o tym, kto wiedział mniej - oświadczył.
Zauważył przy tym, że "minister obrony narodowej postanowił całą odpowiedzialność w tej sprawie przerzucić na wojsko". - W normalnych czasach można byłoby powiedzieć, po co komu taki minister, ale w czasach zagrożenia taki minister sam stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, wywołując konflikt między władzą cywilną a wojskiem. My w tej sprawie mówimy jasno: murem za polskim mundurem - zaznaczył.
Mroczek przyznał, iż "w spokojnych czasach można powiedzieć, że przeżyliśmy Macierewicza i Misiewicza, przeżyjemy i Błaszczaka". - Ale czasy nie są spokojne. Potrzebny jest minister obrony narodowej, dla którego dobro ojczyzny i pomyślność obywateli będzie najważniejszym nakazem, a nie korzyści partyjne, własne korzyści - powiedział.
- Polacy już wiedzą, że minister Błaszczak stwarza tylko kłopoty. Potrzebny jest minister, który zagwarantuje bezpieczeństwo. Dlatego minister Błaszczak musi odejść - zakończył.
Gawkowski do Błaszczaka: nie ufają panu nawet koledzy z rządu
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zwrócił się bezpośrednio do Błaszczaka. - Obiecywał pan, że przez polskie niebo mysz się nie prześlizgnie, a nie upilnował pan sześciometrowej rakiety. Po nagłośnieniu sprawy zrzucił pan odpowiedzialność na swoich najbliższych współpracowników, oskarżył generałów i żądał ich dymisji. Zamiast honorowo wziąć na siebie winę, szukał pan kozła ofiarnego - wspomniał.
- Ośmieszył pan siebie i co gorsza, ośmieszył pan polskie wojsko. Nie ufają panu nawet koledzy z rządu, bo wiedzą, jak pilnuje pan najważniejszych spraw dotyczących polskiej armii - skwitował.
Suchoń: dzisiaj najsłabszym ogniwem systemu obrony państwa jest Mariusz Błaszczak
Poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń zwrócił z kolei uwagę, że "system obrony państwa to łańcuch". - Jest tak silny, jak najsłabsze ogniwo. Dzisiaj tym najsłabszym ogniwem systemu obrony państwa jest Mariusz Błaszczak i dlatego trzeba go zmienić. Mówię do państwa z klubu PiS, zanim zagłosujecie, musicie zadać sobie pytanie: czy ważniejszy jest PiS, czy Polska? Dla nas najważniejsza jest Polska - powiedział.
Poinformował przy tym, że Polska 2050 zagłosuje za odwołaniem ministra. - Panie ministrze, to jest pański symbol i zaraz trafi na właściwe miejsce - zakończył, po czym zszedł z mównicy i postawił na ławie, przy Mariuszu Błaszczaku, białą flagę.
Błaszczak: absurdalne zarzuty
Po wypowiedziach posłów głos zabrał szef resortu obrony narodowej. Ocenił, że zarzuty zawarte we wniosku opozycji są "absurdalne". - Trudno mi uwierzyć, że przygotowywał ten wniosek ktoś, kto ma przynajmniej mgliste pojęcie o wojsku i jego procedurach. W zasadzie wszystkie te zarzuty oparto na sensacyjnych doniesieniach mediów znanych z zaciekłego zwalczania demokratycznie wybranych polskich władz - powiedział.
- We wniosku piszecie, że w wyniku incydentu z rakietą pod Bydgoszczą Rosja dowiedziała się, że Polska wciąż jest podatnym gruntem do prowadzenia wojny hybrydowej. To przede wszystkim wasz wniosek i działania są częścią tej rosyjskiej wojny hybrydowej. Putin prowadzi tę wojnę w tym momencie waszymi rękami - mówił, zwracając się do posłów opozycji. - Jak inaczej można ocenić sytuację, gdy robicie na cały kraj medialno-polityczne zamieszanie, by uderzyć w Wojsko Polskie, wywołać chaos i osłabić nasze siły zbrojne w sytuacji realnego, zewnętrznego zagrożenia? - zapytał.
Szef MON uznał, że odkąd jest ministrem obrony, opozycja "krytykowała każdy po kolei zakup wojskowy zwiększający bezpieczeństwo Polski". - Choć większość z was nie ma o tym zielonego pojęcia - ocenił.
Błaszczak apelował, by "nie robić politycznego cyrku z bezpieczeństwa Polski". - Dziś stawka jest za wysoka na takie polityczne gierki. Stawką jest los całego naszego kraju i Europy. Jeśli nie potraficie lub nie chcecie pomóc wzmacniać bezpieczeństwa, to przynajmniej nie przeszkadzajcie - zaapelował.
Morawiecki dziękuje Błaszczakowi i Kaczyńskiemu
Błaszczaka bronił także premier Mateusz Morawiecki. Ocenił, że poprzez wniosek o wotum nieufności "w środku międzynarodowej burzy, dziejowej zawieruchy, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą, PO postanowiła wbić kij w szprychy polskiego bezpieczeństwa". - Tak robi tylko nieodpowiedzialna opozycja - stwierdził.
- Premier Błaszczak przytoczył, co zaczęliśmy kupować, jakie zamówienia w Polsce zaczęliśmy realizować. Kraby, Rosomaki, Raki, wiele innych, Piony oczywiście. Wiele sprzętu ściąganego z zagranicy. Porównajcie to drodzy rodacy, na jednej szali, co zrobił premier Błaszczak, minister Macierewicz i to, co zrobił rząd Platformy Obywatelskiej - apelował.
Morawiecki zwracał uwagę, że oprócz jakości polskiej armii kluczowa jest też jakość polskich sojuszy, które - jego zdaniem - stają się "coraz bardziej wartościowe". - Trzeba za to podziękować panu premierowi Mariuszowi Błaszczakowi i premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu - ocenił Morawiecki.
- Premier Błaszczak ma tyle do nadrabiania tego, co wy zaniedbaliście, tyle do naprawiania, tego, co wy zepsuliście, tyle do odbudowania tego, co wy zniszczyliście, to mam do was tylko jedną serdeczną prośbę, nie przeszkadzajcie - apelował szef rządu do opozycji.
Sprawa rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą
Pod koniec kwietnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował na Twitterze, że prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie szczątków obiektu powietrznego znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. MON przekazał, że około 15 kilometrów od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.
11 maja szef MON oświadczył, że "procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego". Zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował jego ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia "nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co - jak później się okazało - było nieprawdą". Dodał, że ewentualne decyzje personalne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.
BBN oświadczyło dzień później, że informacje, którymi dysponuje prezydent, "nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych" dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a prezydentowi nie przedstawiono też żadnego wniosku w tej sprawie.
Źródło: TVN24, PAP