To wychodzenie z impasu, a nie trwanie w czymś, co okazuje się być niewybieralnym sposobem na Rzecznika Praw Obywatelskich - stwierdził w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, który wyjaśniał, dlaczego jego ugrupowanie razem z Konfederacją postawiło na Roberta Gwiazdowskiego jako kandydata na RPO. - Pełny szacunek dla tej decyzji, ale trochę mnie ona dziwi - mówił wicemarszałek Sejmu z ramienia Lewicy, Włodzimierz Czarzasty.
Pięcioletnia kadencja RPO Adama Bodnara upłynęła na początku września, ale - zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich - nadal pełni on tę funkcję do czasu powołania swego następcy. Termin na zgłaszanie kandydata na następcę Bodnara upłynął 29 grudnia.
Zgłoszono troje kandydatów: profesora Roberta Gwiazdowskiego (zgłoszonego przez PSL i Konfederację), mecenas Zuzannę Rudzińską-Bluszcz (zgłoszoną przez KO i Lewicę) oraz wiceministra spraw zagranicznych i posła Piotra Wawrzyka (kandydat PiS).
O kandydaturach dyskutowali w środowych "Faktach po Faktach" wicemarszałkowie Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) i Piotr Zgorzelski (PSL-Koalicja Polska).
"Co się stanie, jeżeli Rzecznika Praw Obywatelskich nie będzie przez najbliższe pół roku?"
Czarzasty ocenił, że parlamentarzystom nie uda się dojść do porozumienia w sprawie wyboru RPO. - Są trzy kandydatury. Wydaje mi się, że celem PiS-u jest to, aby się nie udało, żeby po raz kolejny żadna z tych osób nie została wybrana i żeby po raz kolejny doprowadzić do takiej sytuacji, że Trybunał Konstytucyjny w pewnej chwili uzna, że kadencja pana Bodnara wygasła - zwrócił uwagę.
- A jak wygaśnie kadencja pana Bodnara, to co się stanie w naszym kraju, jeżeli Rzecznika Praw Obywatelskich nie będzie przez najbliższe pół roku albo rok albo dwa lata? - zapytał. - Z punktu widzenia PiS-u, moim zdaniem, na pewno się nic nie stanie. Z punktu widzenia łamania prawa i braku Rzecznika, zdarzy się wszystko i bardzo źle - odpowiedział.
Posłowie PiS złożyli do TK wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisu ustawy o RPO dotyczącego pełnienia obowiązków przez dotychczasowego Rzecznika po upływie jego kadencji, do czasu powołania jego następcy. Zdaniem wnioskodawców, taki przepis jest niezgodny z konstytucją. Trybunał ma się zająć wnioskiem 19 stycznia.
Czarzasty powiedział, że ze względu na przyjaźń z członkami PSL-u, nie chce komentować ich decyzji w sprawie wyboru kandydata na RPO. - Pełny szacunek dla tej decyzji, ale trochę mnie ona dziwi - przyznał.
- Trochę mnie dziwi to, że zostało to zrobione w aliansie z panem Korwinem (Mikke, Januszem - red.), (Grzegorzem - red.) Braunem i tak naprawdę wieloma nacjonalistami, z którymi walczyć o ochronę praw obywatelskich, moim zdaniem, nikogo nie urażając, raczej trudno - stwierdził, wymieniając nazwiska posłów koła Konfederacji. Dodał, że dziwi go również sama kandydatura Roberta Gwiazdowskiego, którego - jak powiedział - zna osobiście.
Wicemarszałek Sejmu z ramienia Lewicy przypomniał tu wpis Gwiazdowskiego z 2017 roku o wolności u kobiet. "Dla mnie decydujące znaczenie ma wolność. Kobieta ją ma wtedy, gdy sama zdejmuje majtki. Gdy jest gwałcona - i wtedy nie ma wyboru - to później ma prawo go mieć" - pisał.
- Mam też ciekawą wypowiedź - mówił dalej Czarzasty. Przedstawił tu część firmowanego przez Gwiazdowskiego projektu konstytucji z 2018 roku, gdzie zaproponowano likwidację urzędu RPO. Polityk zacytował tu fragment projektu, według którego "istnienie Rzecznika Praw Obywatelskich stanowi groźbę interwencji państwa w życie obywateli".
"Wróg jest gdzie indziej"
W ocenie Piotra Zgorzelskiego "na opozycji powinny obowiązywać takie standardy, że nie krytykujemy swoich decyzji i kandydatur". - Dwukrotnie udzielaliśmy poparcia pani mecenas (Rudzińskiej-Bluszcz - red.), którą szanujemy i o której mówimy tylko dobrze - dodał. - Uznajemy jednakowoż, że w polityce trzeba otwierać przestrzenie na rozwiązania, kiedy te dotychczasowe nie przynoszą rezultatów - przekonywał. Wyjaśnił, że chodzi mu o takie rozwiązania, które "dają szansę na wyjście z impasu".
Zwrócił przy tym uwagę, że jego ugrupowanie wystąpiło do wydziałów praw i administracji wyższych uczelni, aby "włączyć ich w proces wyłaniania kandydata na Rzecznika". - Inicjatywa zyskała poparcie dotychczasowego Rzecznika, pana profesora Adama Bodnara - mówił. - To jest właśnie wychodzenie z impasu, a nie trwanie w czymś, co okazuje się być niewybieralnym sposobem na Rzecznika Praw Obywatelskich - ocenił Zgorzelski.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Zbieżności między Konfederacją a PSL-em są bardzo wątpliwe. Są to partie z różnego obszaru"
Zgorzelski przypomniał dalej, że "Konfederacja, co by o nich nie mówić, jest to partia opozycyjna". - Trzeba mieć wyobraźnię w polityce. Może się tak zdarzyć, że aby odsunąć skutecznie PiS od władzy, na czas do wyborów przyspieszonych, potrzebne będą głosy także tej dzisiaj opluwanej, brunatnej, nazistowskiej Konfederacji - przekonywał.
- Czy wtedy nasi przyjaciele z Koalicji Obywatelskiej i z Lewicy nie będą już tak się krzywili na posłów Konfederacji? - pytał. - Wróg jest gdzie indziej. Wróg jest w Prawie i Sprawiedliwości. To oni są dziś odpowiedzialni za ten kryzys, bo zawsze partia, która rządzi i ma większość jest odpowiedzialna za przeprowadzenie procesu - powiedział.
Impas w sprawie wyboru Rzecznika
Posłowie już dwukrotnie próbowali wybrać następcę Adama Bodnara na nowego RPO. Za każdym razem jedyną zgłoszoną (przez kluby KO i Lewicy) kandydatką była Rudzińska-Bluszcz, która ma poparcie ponad tysiąca organizacji pozarządowych. Jej kandydatury w głosowaniu dwukrotnie nie poparło Prawo i Sprawiedliwość.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24