Firma ze Skoczowa w woj. śląskim importowała z Chin narzędzia, a następnie oklejała podrobionymi naklejkami znanych marek. Tak spreparowany towar trafiał na obwoźny rynek zbytu w okolicznych wsiach. Nad całością biznesu czuwał włoski właściciel.
Na trop oszustów pracownicy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wpadli po tym, jak w kontrolowanym w Cieszynie dostawczym iveco, znaleźli 29 łańcuchowych pił spalinowych produkcji chińskiej, z których część była pozbawiona znaków towarowych. Samochodem z włoską rejestracją kierował 42-letni Włoch. Celnicy nabrali podejrzeń, że przewożony przez niego towar może mieć związek z znalezionymi 21 stycznia, w miejscowości Kamesznica, takimi samymi piłami, ale oznaczonymi podrobionymi znakami towarowymi.
Biznes kwitł
W trakcie śledztwa funkcjonariusze trafili do dwóch magazynów należącym do cieszyńskiej firmy eksportowo-importowej, której właścicielem był Włoch. Tam znaleziono kolejne 499 łańcuchowych pił spalinowych, 52 agregaty prądotwórcze, 1 pompę wodną oraz dużą liczbę naklejek z podrobionymi znakami towarowymi firm Husquarna i Honda.
Naciągali górali
Część z ujawnionego sprzętu miała usunięte chińskie oznaczenia i była przygotowana do oklejenia zastrzeżonymi znakami towarowymi, a następnie sprzedaży bezpośredniej jako oryginalny sprzęt szwedzkiej i japońskiej firmy. Był oferowany po cenach dużo niższych niż oryginalne produkty tych marek, dlatego znajdował nabywców przekonanych, że trafiła im się wyjątkowa okazja zakupu profesjonalnych urządzeń. Jednak zamiast nich, otrzymywali wątpliwej jakości sprzęt, który oryginalne urządzenia przypominał jedynie z napisów umieszczonych na naklejkach.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu