- Na pewno artykuł ten włączymy do akt naszego śledztwa, gdyż nie wykluczamy, że mogą tam pojawić się informacje, które mogą wskazywać na pewne źródła dowodowe - powiedział o tekście w "Washington Post", na temat więzienia CIA w Polsce, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, Piotr Kosmaty. Amerykański dziennik napisał w czwartek, że polski wywiad miał otrzymać od CIA 15 mln dolarów za udostępnienie ośrodka w Kiejkutach, gdzie miano przetrzymywać podejrzanych o terroryzm.
W czwartek "Washington Post" opublikował artykuł, z którego wynika, że polski wywiad miał otrzymać od CIA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach, w którym przetrzymywani byli więźniowie podejrzewani o związki z terroryzmem.
Jak wyjaśnił Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która prowadzi polskie śledztwo ws. więzień CIA, śledczy "zaznajomią się szczegółowo z treścią artykułu". - Na pewno artykuł ten włączymy do akt naszego śledztwa, gdyż nie wykluczamy oczywiście, że w artykule tym mogą pojawić się informacje, które mogą wskazywać na pewne źródła dowodowe - tłumaczył w rozmowie z TVN24.
"To tylko i wyłącznie materiał prasowy"
- Proszę natomiast pamiętać, że jest to tylko i wyłącznie materiał prasowy, który musi podlegać daleko idącej weryfikacji - zaznaczył Kosmaty. - Na pewno będziemy go wnikliwie analizować i dołączać do akt naszego postępowania. Podobnie jak czyniliśmy do tej pory z raportami, które pojawiły się na temat tej sprawy - powiedział, wskazując na raport senatora Dicka Marty'ego.
- Oczekujemy również na raport Komisji Senackiej USA, która prowadziła postępowanie dotyczące działalności CIA w tamtych latach i oceniała to postępowanie. Z całą pewnością w tym raporcie będą znajdowały się tam źródła dowodowe, z którymi również będziemy chcieli się w naszym śledztwie zapoznać - dodał.
Polska prokuratura od sierpnia 2008 r. bada, czy polskie władze zgodziły się na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z jej przedstawicieli nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W 2012 r. tajne śledztwo z Warszawy zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Termin śledztwa upływa 11 lutego
W rozmowie z TVN24 Kosmaty nie chciał podać szczegółów dotyczących stanu śledztwa. - Mogę potwierdzić, że śledztwo prowadzimy i śledztwo dotyczy podejrzenia istnienia takich ośrodków w Polsce - powiedział rzecznik. Dodał również, że termin śledztwa upływa 11 lutego, a w najbliższych dniach znana będzie decyzja prokuratora prowadzącego, czy wystąpi z wnioskiem do prokuratora generalnego o jego przedłużenie. - Mogę również potwierdzić, że w toku tego śledztwa sporządziliśmy łącznie cztery wnioski o pomoc prawną do strony amerykańskiej. Na jeden z tych wniosków udzielono nam odpowiedzi, że nie będzie zrealizowany. Jeśli chodzi o trzy pozostałe, mamy informacje, że są procedowane - wyjaśnił. - Z naszej strony wysyłamy również ponaglenia i czekamy na pomoc ze strony amerykańskiej. W tych wnioskach prosimy Amerykanów o przesłuchanie pewnych osób w charakterze świadków, a także przesłanie nam dokumentów i informacji, które naszym zdaniem, mogą mieć istotny wpływ na przebieg śledztwa.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24