Rezolucja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie praworządności w niektórych krajach Europy, w tym Polsce, to "nieuprawniona ingerencja instytucji zewnętrznych" - ocenił minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. - Polska jest w pełni demokratycznym i praworządnym krajem - stwierdził z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wezwało przyjętej w środę rezolucji pięć krajów do podjęcia działań w kierunku przywrócenia rządów prawa. Autorem wniosku i sprawozdawcą projektu rezolucji był niemiecki poseł Bernd Fabritius, wiceszef komisji prawnej i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Oprócz Polski dotyczy także: Bułgarii, Mołdawii, Rumunii i Turcji.
Na wspólnej konferencji prasowej z ministrem obrony Antonim Macierewiczem w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie w czwartek Witold Waszczykowski podkreślił, że rezolucja ma charakter "stygmatyzowania i atakowania Polski".
"Silny mandat"
- Przypominamy światu i naszym sojusznikom w Europie, że kwestia reformy wymiaru sprawiedliwości to kwestia, która pozostała jako jedna z ostatnich do zmodernizowania przez ostatnie 25 lat. Polacy od lat domagali się tych reform i jednocześnie dali nam dwa lata temu silny mandat i pozwolenie na zreformowanie tego aspektu życia polityczno-społecznego - powiedział szef MSZ.
Jak stwierdził, "reformując wymiar sprawiedliwości, importujemy przyjęte już w krajach demokratycznych rozwiązania", a "w związku z tym, to co jest dobre na przykład w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej, powinno być również dobre i akceptowane w Polsce".
- W związku z tym, że jest takie oczekiwanie społeczeństwa, że mamy na to mandat i importujemy już sprawdzone rozwiązania międzynarodowe, uważamy, że wszelka ingerencja instytucji zewnętrznych jest nieuprawniona, tym bardziej, że ta sfera modernizacji i regulacji życia nie podlega rozwiązaniom europejskim i unijnym, do których rości sobie prawo Komisja Europejska - przekonywał szef MSZ.
Ministrowie spraw zagranicznych i obrony przebywają w Londynie w ramach spotkania tzw. kwadrygi, czyli ze swoimi odpowiednikami w rządzie Wielkiej Brytanii.
Wezwanie do podjęcia działań
Rezolucję skomentował także rzecznik rządu Rafał Bochenek, który ocenił, że "Polska jest w pełni demokratycznym i praworządnym krajem".
Wiceszef Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS Ryszard Czarnecki powiedział z kolei na antenie Polskiego Radia, że rezolucja to "nie jest głos" Unii Europejskiej, bo - jak wyjaśniał - Rada Europy skupia także państwa, które nie są członkami UE, na przykład Rosję.
- Rada Europy jest czymś innym, niż Parlament Europejski, Komisja Europejska, czy Rada Europejska - zaznaczył.
Zwrócił też uwagę, że "ciekawe" jest, kto ten wniosek zaproponował. Poseł Fabritius - jak wskazał polityk PiS - jest szefem niemieckiego Związku Wypędzonych. Jak podkreślił, jest to osoba, która podnosi "rzekome krzywdy" Niemców, którzy opuścili terytorium Polski.
Problemy z praworządnością
Przyjęty przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy dokument wzywa państwa członkowskie Rady Europy do pełnego wdrożenia zasad państwa prawa.
Skierowano w nim ogólne zalecenia do pięciu krajów. W przypadku Polski wskazuje na problemy z praworządnością dotyczące regulacji w systemie sądowniczym.
Rezolucja "wzywa polskie władze, aby powstrzymały się od wszelkich reform, które mogłyby zagrozić poszanowaniu zasad państwa prawa, a zwłaszcza funkcjonowaniu KRS i niezawisłości sądownictwa oraz prokuratorów. "Zachęcamy również polskie władze do korzystania z odpowiednich uregulowań Rady Europy, (...) do pełnej współpracy z jej organami oraz do wdrożenia zaleceń Komisji Weneckiej" – napisano w dokumencie.
Autor: tas//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 3.0)