Podczas minionego długiego weekendu na polskich drogach nie brakowało piratów drogowych. Dolnośląska policja zatrzymała 37-letniego mężczyznę, który jadąc autostradą A4 przekroczył prędkość o ponad 100 km/h. Jechał z całą rodziną. Tłumaczył, że spieszył się na cmentarz.
- Policjanci z dolnośląskiej autostradówki jechali nieoznakowanym pojazdem. Wyprzedził ich jadący z dużą prędkością samochód marki mercedes - relacjonuje Magda Kruaze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. W miejscu, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 100 km/h, kierowca jechał z prędkością 202 km/h.
Gdy policjanci zatrzymali drogowego pirata, okazało się, że jedzie on razem z całą rodziną, w tym z 3-miesięcznym dzieckiem. - 37-latek zapłacił mandat 500 zł, dostał 10 punktów karnych - mówi Kruaze.
Na pytanie policjantów dlaczego jechał tak szybko, kierowca odpowiedział, że spieszy się na cmentarz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. materiały dolnośląskiej policji