Warszawski sąd okręgowy umorzył warunkowo - na rok - postępowanie karne wobec Sławomira Nowaka. Jak tłumaczył we "Wstajesz i wiesz" mec. Łukasz Chojniak, oznacza to, że były minister transportu jest winny. - Sąd jednak uznał, że samo postępowanie i napiętnowanie jest wystarczającą retorsją i nie potrzeba sięgać do kary - zaznaczył.
- Warunkowe umorzenie postępowania karnego to jest instytucja związana z probacją, czyli próbą, szansą dla osoby, która jest poddana postępowaniu karnemu - powiedział Chojniak.
Wyjaśnił, że "winny" nie oznacza, że ta wina jest taka sama, jak w przypadku normalnego skazania.
- Ta wina nie jest znaczna. Sąd ją stwierdził, uznał, że to był czyn zabroniony, ale z uwagi na rozmaite okoliczności ta wina nie jest tak duża, aby trzeba było przechodzić do następnego etapu, czyli wydania wyroku skazującego i wymierzenia kary - powiedział Chojniak.
- Sąd uznaje w takiej sytuacji, że samo postępowanie i napiętnowanie jest już wystarczającą retorsją i nie potrzeba sięgać do kary - dodał.
Zaznaczył, że w postępowaniu przed sądem I instancji sąd uznał winę i wymierzył karę. - A tu cofnięto się. Nie uznano, że jest brak winy, ale uznano, że wina jest nieznaczna, więc postępowanie warunkowo umorzono - powiedział Chojniak.
Odnosząc się do tego, że Nowak ma zapłacić 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitenacjarnej, Chojniak wyjaśnił, że nie jest to kara. - To środek karny, który jest orzekany na podstawie specjalnego przepisu, w ramach warunkowego umorzenia postępowania. Wzmacnia wymiar warunkowego umorzenia postępowania - powiedział Chojniak.
Dodał, że w ciągu roku, czyli na czas, na jaki umorzono warunkowo postępowanie karne, Nowak musi przestrzegać porządku prawnego. Jeśli się tak stanie, po roku postępowanie zostanie umorzone bezwarunkowo.
"Przypadek mniejszej wagi"
Warszawski sąd okręgowy umorzył w środę warunkowo - na rok - postępowanie karne wobec Sławomira Nowaka, zmieniając tym samym wyrok pierwszej instancji.
Według sądu w sprawie niewykazania w pięciu oświadczeniach majątkowych zegarka o wartości ponad 10 tys. zł wykazano winę byłego posła i byłego ministra transportu, ale były przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania karnego na okres próby z uwagi na to, że sprawa "jest przypadkiem mniejszej wagi". Wyrok jest prawomocny. W listopadzie zeszłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał Nowaka na 20 tys. zł grzywny za zatajenie zegarka w oświadczeniach majątkowych. Środowy wyrok oznacza, że były poseł nie musi płacić grzywny, ma jednak zapłacić 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitenacjarnej. Po wyroku sądu pierwszej instancji Nowak zrzekł się mandatu posła, który wygasł 2 stycznia br.
Autor: MAC\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24