Coraz więcej osób otrzymuje informacje o rzekomo niezapłaconych rachunkach sprzed kilku lat - informuje "Gazeta Wyborcza". I wieku jest zdezorientowanych - i płaci jeszcze raz, choć wcale nie muszą tego robić. - To nieetyczne, ale legalne - mówią prawnicy.
Wykorzystanie tej luki w prawie jest dość proste. Firmy windykacyjne kupują hurtowo długi różnych firm, które chętnie sprzedają zobowiązania, na których już dawno postawiły krzyżyk. Później windykatorzy rozsyłają do wszystkich pisma wzywające do zapłaty obiecując rezygnację z naliczania dużych teoretycznie odsetek. Jeśli sprawa jest na kilkaset zł to windykator oddaje ją do sądu korzystając z uproszonego postępowania: sąd wydaje nakaz automatycznie sprawdzając tylko, czy dług według papierów istnieje.
Nie dać się naciągnąć
A taki nakaz sądowy często paraliżuje. Nieświadomi ludzie często płacą w obawie przed dodatkowymi kłopotami, tym bardziej, że nie mają często potwierdzenia zapłaty. Tyle, że nawet brak rachunku sprzed lat nie oznacza przykrych konsekwencji, bo większość zobowiązań przedawnia się po 2 lub 3 latach - przypominają prawnicy.
- Każdy ma prawo złożyć reklamację - mówi gazecie rzecznik firmy windykacyjnej z Piły.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24