- Ten program jest bardzo kontrowersyjny z etycznego punktu widzenia, ale liczba potencjalnych dawców, po jego wyświetleniu radykalnie wzrosła - Janusz Kochanowski zastanawia się nad emisją "Wielkiego Dawcy" w Polsce i pisze w tej sprawie do ministra zdrowia.
- Program znam tylko z relacji medialnych. Sam jeszcze go nie oglądałem, ale postanowiłem bliżej przyjrzeć się tej sprawie - Rzecznik Praw Obywatelskich czeka na możliwość obejrzenia kontroweryjnego reality show i nie wyklucza, że zmieni jeszcze o nim zdanie.
Na razie jego uwagę na pozytywny efekt jaki program wywolał w Holandii. Według holenderskiego banku dawców organów w ciągu półtora tygodnia po wyemitowaniu "De Grote Donorshow" w holenderskiej telewizji BNN około 43 tys. osób ściągnęło przez Internet formularz decyzji w sprawie przeszczepienia po śmierci ich organów. 12 tys. osób nadesłało je wypełnione.
Rzecznik zastanawia się, czy emisja programu tego typu w Polsce nie wywołałby "reakcji podobnych, z pożytkiem dla chorych, którzy oczekują na przeszczep organu dla ratowania życia" i poprosił ministra Religę o opinię w tej kwestii.
Bohaterką wyemitowanego 1 czerwca reality show była 37-letnia Liza, rzekomo śmiertelnie chora na raka mózgu. O jej nerkę walczyła trójka ludzi, którzy czekali na dawcę. O tym do kogo trafi organ miały zadecydować SMS-y telewidzów. Reality Show okazał się mistyfikacją - uczestnicy rzeczywiście byli chorzy, ale zdawali sobie sprawę, że dawczyni to aktorka.
Program wywołał jednak w Holandii ożywioną debatę, w której brali udział politycy, socjolodzy i lekarze. To zwrociło uwagę na problem braku dawców.
mKa
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu