Nowy premier "o nieprzesadnie mocnych poglądach"

Lider Partii Pracy Keir Starmer
Biskup: Starmer jest osobą o nieprzesadnie mocnych poglądach w polityce
Źródło: TVN24

Nowy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer to osoba kalkulującą, myślącą strategicznie. Jest bardzo solidny, systematyczny, mocno przemyśliwuje swoje działania - mówił w TVN24 doktor Przemysław Biskup, ekspert do spraw brytyjskich. Jego zdaniem "po serii ostatnich trzech premierów konserwatywnych to jest fajna zmiana".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Według ostatecznego podziału, po przeliczeniu niemal wszystkich głosów oddanych w czwartkowych wyborach, Partia Pracy będzie mieć co najmniej 412 mandatów w Izbie Gmin. Jej lider Keir Starmer został w piątek premierem, po tym jak z funkcji zrezygnował Rishi Sunak.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Keir Starmer nowym premierem Wielkiej Brytanii

"Osoba o nieprzesadnie mocnych poglądach w polityce"

O nowym premierze mówił w sobotę w TVN24 doktor Przemysław Biskup, ekspert do spraw brytyjskich z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

- Starmer jest osobą o nieprzesadnie mocnych poglądach w polityce. Na przykład jako minister w gabinecie cieni do spraw brexitu usiłował zatrzymać brexit, ale potem - obejmując przywództwo tej partii - przeszedł na pozycję, że brexit jest nie do podważenia. Podobnie sprawa ma się z kilkoma innymi kwestiami - wskazywał.

Jak mówił, Starmer jest "osobą bardzo kalkulującą, myślącą strategicznie". - Myślę, że w bezpośrednim odbiorze raczej trochę nudnawą, ale to wcale nie musi być wada - powiedział Biskup.

- Wydaje mi się, że po serii ostatnich trzech premierów konserwatywnych (Boris Johnson, Liz Truss, Rishi Sunak - red.) to jest fajna zmiana - ocenił.

Co zrobi nowy rząd?

Gość TVN24 przewidywał, że agenda zagraniczna Wielkiej Brytanii pod rządami Starmera "pozostanie bez większych zmian".

Dodał, że nowy rząd "na pewno odziedziczył nie najłatwiejszą sytuację związaną z finansami publicznymi". - Wielka Brytania ma wzrost gospodarczy, jest super dynamiczna, a z drugiej strony ma po pandemii, po kryzysie cenowo-energetycznym z początku wojny na Ukrainie, ogromny dług publiczny.

- To w oczywisty sposób będzie wymuszało zastanowienie się, gdzie można podwyższyć podatki, a gdzie można uciąć jakieś wydatki w tej chwili - przewidywał.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: