Jechali "karetką" ubrani w kombinezony ochronne. W środku zamiast pacjenta było 18 obywateli Iraku

We wtorek (9 listopada) wieczorem w miejscowości Wieliczki w powiecie oleckim policjanci patrolujący drogę wojewódzką zauważyli jadącą z naprzeciwka karetkę. Wygląd pojazdu wydał im się podejrzany, dlatego postanowili go zatrzymać i skontrolować.

- Przednie siedzenia zajmowali dwaj 28-latkowie ubrani w kombinezony ochronne. Okazało się, że to mieszkańcy Warszawy. Jednak nie byli to wcale pracownicy służby zdrowia i nie transportowali osoby zakażonej koronawirusem – mówił w środę sierżant sztabowy Piotr Krat z Komendy Powiatowej Policji w Olecku.

Jak informowała policja, w przestrzeni ładunkowej znajdowało się 18 cudzoziemców nieznanej wówczas narodowości, którzy na terenie Polski znaleźli się nielegalnie. Auto zostało zabezpieczone. Cudzoziemcy zostali przekazani Straży Granicznej, a zatrzymani mieszkańcy Warszawy – do dyspozycji prokuratury.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Za pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy mężczyznom grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności – zaznaczył Krat.

Prokurator rejonowy w Olecku Andrzej Tylenda poinformował, że 28-latkowie usłyszeli zarzuty pomocy w organizacji nielegalnego przekroczenia granicy. Przyznali się do winy. Prokuratura będzie prosiła sąd o zastosowanie wobec nich aresztu tymczasowego.

- Przesłanką do skierowania wniosku o areszt jest obawa matactwa i utrudniania postępowania, które jest na wczesnym etapie - wyjaśniał prokurator.

Rzecznik Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Straży Granicznej major Mirosława Aleksandrowicz informowała w środę, że zatrzymani cudzoziemcy to obywatele Iraku.

- To sami młodzi mężczyźni. Wszyscy mają paszporty - podkreślała.

Jak ustaliliśmy w piątek (12 listopada), SG skierowała wnioski do sądu o umieszczenie Irakijczyków w jednym ze strzeżonych ośrodków Straży Granicznej dla cudzoziemców.