"Widać, że Jacek Kurski jest wyjęty spod prawa"

Jacek Kurski komentował sprawę publikacji artykułu w tygodniku "NIE"
Jacek Kurski komentował sprawę publikacji artykułu w tygodniku "NIE"
Źródło: tvn24
- Widać że Jacek Kurski jest wyjęty spod prawa i jeżeli tylko jest możliwość przyłożenia mi, to się to robi - mówił Jacek Kurski w "Kropce nad i", komentując sprawę publikacji przez tygodnik "NIE" informacji o jego rzekomym romansie, mimo zakazu sądowego.

Jak mówił Kurski, zablokował tę publikację sądownie, aby "chronić prywatność tych, którzy nie mogą się bronić". - Czyli mojej rodziny, moich dzieci i dyrektor mojego biura - mówił polityk.

Jak tłumaczył, informacje które podał tygodnik, są "nieprawdziwe". - Nie pozwolę na formułowanie nieprawdziwych, kłamliwych wniosków, które godzą w dobra osobiste tych, którzy nie mogą się bronić - przekonywał Kurski.

- Uważam tygodnik "NIE" za kloakę i pseudomedium, które można porównać do rynsztoka - dodał.

Są pozwy

Poseł Solidarnej Polski zaznaczał, że w sprawie złamania sądowego zakazu i publikacji artykułu pozwał już tygodnik "NIE" oraz dziennik "Fakt". Jak dodał, dziennik pozwała również dyrektor jego biura, wymieniona w publikacji.

Jacek Kurski przekonywał, że to ona ucierpiała na publikacji tego artykułu. - To jest kwestia godności kobiety. Pani dyrektor ma prawo do godności - mówił europoseł.

Kurski powiedział także, że "domyśla się", kto może odpowiadać za informacje o rzekomym romansie. - Domyślam się, kto to robi, ale zostawię tę wiedzę - podsumował Kurski.

Sprawę rzekomego romansu posła opisał tygodnik "NIE" w ubiegłym tygodniu. Wcześniej, sąd Okręgowy w Gdańsku w trybie zabezpieczenia powództwa zakazał publikacji materiału prasowego dotyczącego "życia intymnego" europosła Solidarnej Polski.

"Z małżeństw homoseksualnych nic dobrego nie wynika"

Poseł Solidarnej Polski pytany był również o kwestię związków partnerskich. Jak mówił Kurski, według niego "związek partnerski nie jest rodziną". - Hasło związku partnerskiego jest kamuflażem dla związków osób tej samej płci - przekonywał polityk.

- Jeżeli nieformalne związki chcą być nazywane małżeństwami, to nie jest to już uprzywilejowanie tradycyjnego modelu rodziny, a tylko taki gwarantuje lepszy rozwój dzieciom - argumentował eurposeł. Zastrzegł jednak, że według niego, każdemu człowiekowi należy się godnośc.

- Jestem za godnością każdego człowieka i ochroną każdego, urodzonego w jakiejkolwiek konfiguracji, dziecka - mówił. Dodał jednak, że "dla dziecka wychowanego w takim związku nic dobrego nie wyniknie".

"Związek partnerski nie jest rodziną"

"Związek partnerski nie jest rodziną"

Autor: abs//gak / Źródło: tvn24

Czytaj także: