Wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego pułkownik Robert Mucha odchodzi na emeryturę po czternastu miesiącach pełnienia tego stanowiska. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, swą niespodziewaną decyzję Mucha tłumaczył "względami prywatnymi". Opozycja mówi o "pompowaniu kolegom emerytur".
Wnioskami o opinie dotyczące odwołania wiceszefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego pułkownika Roberta Muchy i powołania w jego miejsce pułkownika Pawła Bojarskiego zajmowała się w czwartek sejmowa komisja do spraw służb specjalnych.
- Wyraziliśmy pozytywną opinię o kandydacie na następcę - poinformował Polską Agencję Prasową szef komisji, poseł Marek Opioła (PiS).
Mucha tłumaczy: powody prywatne
Jak dowiedział się dziennikarz tvn24.pl, pułkownik Mucha był obecny na posiedzeniu komisji. Posłom wyjaśnił, że odchodzi z SKW po tak krótkim okresie pełnienia funkcji na emeryturę "z powodów prywatnych".
- To wygląda na pompowanie kolegom zawrotnych emerytur. Ledwie ponad rok pracy i dzięki temu emerytura będzie zawrotna. PiS taki mechanizm wielokrotnie krytykowało, teraz hojnie rozdaje złote emerytury kolegom - komentuje w rozmowie z tvn24.pl jeden z posłów zajmujących się sprawami bezpieczeństwa.
Nagła zmiana
Według naszych informacji - potwierdzonych w niezależnych od siebie źródłach - Mucha jako wiceszef SKW jeszcze na początku kwietnia towarzyszył posłom z komisji do spraw służb specjalnych podczas wizyty na terenie Polski i Słowacji w Centrum Eksperckim Kontrwywiadu NATO.
- Musiało coś gwałtownego zajść, że już w chwilę po tej ważnej delegacji następuje dymisja i to jeszcze na emeryturę, a nie na inne stanowisko - uważa jeden z doświadczonych oficerów służb specjalnych.
Nowy wiceszef SKW
Nowy wiceszef służby Paweł Bojarski to oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego od momentu, gdy w 2006 roku tworzył ją Antoni Macierewicz. Przed przyjściem do SKW był funkcjonariuszem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, gdzie zajmował się ochroną informacji niejawnych.
- Stąd się znają z szefem SKW Maciejem Materką, który także wywodzi się z pionu ochrony informacji niejawnych. Bojarski to dobrze ułożony oficer, ale specjalista w wąskiej dziedzinie - mówi nam jeden z jego byłych przełożonych.
Od początku służby w SKW Bojarski zajmował się sprawami certyfikatów dających dostęp do informacji niejawnych, a później pracował między innymi w komórkach bezpieczeństwa wewnętrznego, a także w inspektoracie warszawskim, gdzie specjalizował się w sprawdzeniach funkcjonariuszy, dotyczących przyznawania im certyfikatów. Ostatnio pełnił funkcję szefa kadr wojskowej "kontry".
W świecie polskich służb specjalnych nazwisko "Bojarski" jest znane przede wszystkim z powodu ostatniego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych, generała Janusza Bojarskiego. Nowy wiceszef SKW nie ma rodzinnych związków z tym oficerem.
Zmiany personalne w SKW
Jak się dowiedzieliśmy, w ostatnich dniach doszło także do innej ważnej zmiany w strukturach SKW. Dotychczasowy szef pionu bezpieczeństwa wewnętrznego, odpowiedzialny za tropienie nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy, został jednym z licznego grona doradców szefa Macieja Materki.
- Kiedyś był jeden doradca szefa, dziś jest ich około dziesięciu. To są bardzo dobrze płatne etaty, nieosiągalne dla zwykłych funkcjonariuszy, a nawet dla szefów zarządów. Co ciekawe, większość z nich zajmuje się doradzaniem w sprawie kadr i szkolenia, a nie w aktywnej pracy - tłumaczy jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z tvn24.pl.
To już kolejne zmiany w tej służbie, po rewolucji, jaka nastąpiła z momentem odwołania ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Wtedy ze stanowiskiem pożegnał się jego wieloletni bliski współpracownik Piotr Bączek. Z tego składu kierownictwa pozostał do dziś tylko jeden wiceszef SKW - Marek Utracki, w przeszłości asystent Antoniego Macierewicza.
Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24