Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi, została wezwana do prokuratury. Ma złożyć zeznania w związku ze sprawą zawieszenia dyrektora liceum, który zakazał uczniom używania w aplikacji nauczania zdalnego awatarów z czerwoną błyskawicą. - Zawieszenie było zgodne z przepisami. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Odbieram to, jako próbę politycznego zastraszania - powiedziała wiceprezydent.
Wiceprezydent Moskwa-Wodnicka otrzymała w poniedziałek wezwanie, z którego wynika, że za dwa tygodnie ma stawić się w prokuraturze Łódź-Polesie, jako świadek w sprawie "przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego działającego z upoważnienia prezydenta Miasta Łodzi poprzez wydanie decyzji o zawieszeniu dyrektora XXXIV LO w obowiązkach nauczyciela – dyrektora szkoły".
- To wezwanie nie jest zaskoczeniem, bo jest zgodne z wcześniejszą zapowiedzią ministra edukacji Przemysława Czarnka. Dotyczy sytuacji z kwietnia, gdy zawiesiłam dyrektora za to, że karał uczniów za umieszczanie awatarów w aplikacji nauczania zdalnego. Zgodnie z przepisami prawa i swoimi kompetencjami mogłam podjąć taką decyzję - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej wiceprezydent Łodzi.
Zdaniem Moskwy-Wodnickiej wezwanie do prokuratury to próba zastraszenia samorządowca. - Powszechnie znany jest fakt, że dyrektor Dariusz Jakóbek jest kolegą partyjnym ministra Przemysława Czarnka - zaznaczyła.
Wiceprezydent Łodzi: nie mam sobie nic do zarzucenia
Wiceprezydent Łodzi podtrzymuje zdanie o słuszności swojej decyzji w sprawie zawieszenie dyrektora XXXIV LO. - Uważam, że najpierw powinna się odbyć rozmowa z uczniami, a nie od razu ich karanie. Poza tym kontrola Wydziału Edukacji wykazała, że wprowadzony przez dyrektora regulamin był wprowadzony w szkole niezgodnie z obowiązującymi przepisami - wyjaśniła.
Moskwa-Wodnicka liczy na umorzenie postępowania przez prokuraturę. - Zawieszenie w obowiązkach dyrektora XXXIV LO było zgodne z przepisami, sprawdzone przez nasze biuro prawne, więc ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Odbieram to jako próbę politycznego zastraszania - dodała.
Zawieszony przez wiceprezydent miasta, dostał medal od Czarnka
Dyrektor XXXIV LO Dariusz Jakóbek został zawieszony w obowiązkach przez wiceprezydent Łodzi po tym, jak wprowadził regulamin, w którym zakazano uczniom używania w aplikacji nauczania zdalnego "związanych z polityką" awatarów, w tym między innymi czerwonej błyskawicy - symbolu Strajku Kobiet. Władze miasta podjęły tę interwencję na prośbę jednej z uczennic szkoły. Miała ona być ukarana dyscyplinarnie za nieprzestrzeganie regulaminu.
Do sprawy odniósł się wówczas szef MEiN Przemysław Czarnek, który nie tylko pochwalił postawę dyrektora, ale odznaczył go medalem Komisji Edukacji Narodowej "za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania". Czarnek poinformował wówczas o zamiarze skierowania zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez wiceprezydent Łodzi.
Ostatecznie decyzję o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków przez dyrektora Jakóbka 10 czerwca uchyliła Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Ministrze Edukacji i Nauki.
Źródło: PAP