Sprawdzanie kandydatów na najwyższe stanowiska państwowe powinno być dokładniejsze - przyznał wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński, pytany w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Na uwagę, że gdyby nie wolne media, sprawa nie zostałaby ujawniona, polityk PiS odparł: "Dlatego niech żyją wolne media". Wątpliwości wokół szefa NIK ujawnione zostały w reportażu "Superwizjera" TVN.
Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało w piątek do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa NIK Mariana Banasia. Kontrola - według komunikatu służb - wykazała nieprawidłowości. Banaś zareagował oświadczeniem, w którym zadeklarował gotowość do składania wyjaśnień, ale "kategorycznie" zaprzeczył zarzutom.
Wątpliwości związane z działalnością Mariana Banasia podniesione zostały we wrześniu reportażu "Superwizjera" TVN pt. "Pancerny Marian i pokoje na godziny", wyemitowanym na antenie TVN24. Bezpośrednio po nim politycy PiS chwalili szefa NIK, zapewniali o jego uczciwości. Pod koniec listopada nikt z obozu rządzącego już Mariana Banasia nie broni. Wyrażane są oczekiwania, że sam poda się do dymisji, a gdyby tak się nie stało, wdrożony ma być "plan B".
Banaś "komplikuje nam sytuację"
Czy to polityczny koniec Mariana Banasia? Na to pytanie w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Adam Lipiński odparł: - Nie wiem, czy jest to koniec polityczny, ale z tej funkcji musi zrezygnować. To jest oczywiste.
Lipiński przyznał, że raportu CBA o prezesie NIK nie przeczytał, jednak sądzi, że zapoznał się z nim prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na pytanie, w jakim trybie i uwagę, że to "zwykły poseł", odpowiedział: - Nie "zwykły poseł", tylko "szeregowy poseł". (...) Nic nie wiem na ten temat. Wiem tylko to, co pani też wie z gazety.
Zapytany o zmienny ton wypowiedzi polityków PiS względem Banasia, odpowiedział, że "sprawdzanie kandydatów na najwyższe stanowiska państwowe powinno być bardziej szczegółowe i dokładniejsze". - Z tego wynika, że tu zostały popełnione jakieś błędy - ocenił. - Służby powinny się bardziej przyłożyć do sprawdzania ludzi, którzy kandydują do najwyższych stanowisk państwowych. No trudno. Przykro mi, że tak się stało - dodał.
Lipiński zapewnił, że nie słyszał, aby Mariusz Kamiński, szef MSWiA i koordynator służb specjalnych, miał się podać do dymisji, a sam by tego nie rekomendował. Podkreślił jednak, że "ewidentnie mamy pewien problem".
Zmiana ustawy "ostateczną ostatecznością"
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości pytany był, w jaki sposób PiS doprowadzi do pozbawienie Banasia stanowiska w Najwyższej Izbie Kontroli, jeśli prezes nie poda się do dymisji.
- Ja już to mówiłem w jednym z wywiadów, że mamy magiczne sposoby, żeby się pozbyć Banasia - stwierdził.
Czy takim "magicznym sposobem" byłaby zmiana ustawy? - To jest jeden ze sposobów, chociaż ambarasujący bardzo. To trzeba zmienić ustawę, będzie oczywiście debata. Nie jest to dobre rozwiązanie dla Prawa i Sprawiedliwości - przyznał. - To byłaby ostateczna ostateczność, tak sądzę. Ale ja myślę, że pan Banaś ustąpi - stwierdził.
Powołał się przy tym na swoją "intuicję polityczną", która - jak mówił - w ostatnim czasie go nie zawiodła.
Lipiński zaznaczył, że rezygnacja prezesa NIK byłaby lepszym rozwiązaniem dla PiS. - To jest ambarasujące dla nas bardzo. Każda sytuacja, w której pojawi się pan Banaś, nawet prywatnie, wzbudza reakcję opozycji - zwrócił uwagę.
Na stwierdzenie, że gdyby nie wolne media, to Banaś nadal byłby na tym samym stanowisku, Lipiński odparł: - Dlatego niech żyją wolne media.
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24.pl