Kobiety, u których stwierdzono powikłania w ciąży lub nieprawidłowości w funkcjonowaniu płodu, mogą liczyć na pomoc i wsparcie - zapewniła w czwartek w Sejmie wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Odpowiadając na pytania posłów, dodała, że zaostrzający przepisy dotyczące przerywania ciąży projekt "Zatrzymaj aborcję" to inicjatywa obywatelska i nie ma obecnie do niego stanowiska rządu.
- Odnosząc się do pytań dotyczących projektu, chciałabym podkreślić, że jest to projekt obywatelski i w tej chwili nie ma do niego stanowiska rządu, nie ma również stanowiska Ministerstwa Zdrowia - oświadczyła wiceminister Szczurek-Żelazko.
- Niemniej jednak Prawo i Sprawiedliwość w swoim programie wyborczym wielokrotnie wypowiadało się w tej kwestii, podkreślając, że ochrona zdrowia i życia człowieka jest dla nas najważniejsza, od momentu poczęcia do naturalnej śmierci - dodała.
Minister chwali program "Za życiem"
Wiceminister oceniła, że kobiety, u których stwierdzono ciąże powikłane lub nieprawidłowości w funkcjonowaniu płodu, mogą liczyć na bardzo szeroką pomoc i wsparcie między innymi dzięki programowi "Za życiem".
- W Polsce w ciągu ostatniego roku przeprowadzono blisko 100 tysięcy badań prenatalnych. Istnieje możliwość wczesnej diagnostyki wad, co daje możliwość wczesnej interwencji. Dokonano ponad 1,2 tysiąca zabiegów wewnątrzmacicznych w czasie okresu prenatalnego, zabiegów naprawczych, zabiegów korygujących wady, które kilka czy kilkanaście lat temu były wadami letalnymi i uniemożliwiały życie dziecka - wskazała.
Pytania między innymi w sprawie stanowiska rządu do obywatelskiego projektu zmian w przepisach dotyczących aborcji zadały w czwartek posłanki Nowoczesnej: Paulina Hennig-Kloska, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt, Monika Rosa i Ewa Lieder.
"Zatrzymaj aborcję"
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała w poniedziałek obywatelski projekt "Zatrzymaj aborcję", który znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Środowe i czwartkowe posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, która miała zająć się tym projektem, zostały odwołane.
O przyspieszenie prac nad projektem apelowali w ostatnim czasie między innymi jego autorzy oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego. O odrzucenie projektu apelują zaś środowiska opowiadające się za utrzymaniem obecnych rozwiązań, które przekonują, że zmiana przepisów przyczyni się między innymi do zwiększenia skali tak zwanego podziemia aborcyjnego.
Propozycja zmian ustawy
Obowiązująca od 1993 roku Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki, a w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Procedowana ustawa to kolejna w ostatnim czasie próba zmian przepisów dotyczących dopuszczalności przerywania ciąży. We wrześniu 2016 roku Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety", liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt komitetu Stop Aborcji zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, między innymi Czarny Protest na ulicach wielu miast, zorganizowany przeciw proponowanym zmianom.
Autor: pk//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24