Moja klienta znosi to wszystko dzielnie, mówi o Weronice M.-P. jej obrońca Maciej Lach. Drugi z reprezentujących ją adwokatów podkreśla, że zarzuty są bezpodstawne, a ona sama nie przyznaje się do winy. Celebrytka podejrzana jest o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki, za co może grozić jej nawet osiem lat więzienia. W piątek warszawska prokuratura okręgowa wystąpiła o areszt dla niej i zatrzymanego w tej samej sprawie Bogusława S.
Obrońca Weroniki M.-P., mecenas Maciej Lach, w rozmowie z tvn24.pl nie chciał jeszcze odnieść się do zarzutów. - Dopiero po zakończeniu wszystkich czynności przez prokuraturę będę mógł coś powiedzieć - oświadczył. Zdradził, że w czwartek rozmawiał ze swoją klientką. Zapytany o to, jak czuje się celebrytka, odpowiada, że to osoba bardzo dzielna. - Przyjmuje to wszystko w bardzo dzielny sposób - zapewnił.
Mec. Mikołaj Pietrzak, który reprezentuje Weronikę M.-P. razem z mec. Lachem powiedział więcej na temat stanowiska obrony. Jak mówił dziennikarzom, jego zdaniem zarzuty są bezpodstawne. - Absolutnie nie dają naszym zdaniem podstaw do przedstawienia zarzutów, a tym bardziej do stosowania środków zapobiegawczych - powiedział. Dodał, że Weronika M.-P. zdecydowanie nie przyznaje się do winy. Pietrzak uważa również, że sprawa jest z pewnością jakimś rodzajem prowokacji.
- Z treści zarzutów wynika, że mamy do czynienia z sytuacją, w której przy czynnym udziale funkcjonariuszy CBA dochodzi do czynu, będącego przedmiotem zarzutu. Na pewno mamy do czynienia z prowokacją - oświadczył. Dodał, że obrona będzie wnioskować o niestosowanie aresztu.
Jest wniosek o areszt
Weronika M.-P. jest podejrzana o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki w zamian za pośredniczenie w korzystnym rozstrzygnięciu procesu prywatyzacyjnego wydawnictwa. Celebrytka miała w sumie zażądać 450 tys. zł, a przyjęła pierwszą transzę w wysokości - 100 tys. Grozi jej 8 lat więzienia. Prezes wydawnictwa Bogusław S. również usłyszał zarzut korupcji. Jemu grozi do 10 lat więzienia.
W piątek rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk poinformował, że prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt. Prokuratorzy swoją decyzję uzasadniają zarówno wysokością kary grożącej podejrzanym, jak i obawą matactwa. Nie wiadomo, czy sąd zdecyduje o ewentualnym areszcie jeszcze w piątek.
Zatrzymana na gorącym uczynku
Weronika M.-P. została zatrzymana przez CBA w środę na gorącym uczynku, przed jedną z warszawskich restauracji, tuż po tym, jak miała przyjąć łapówkę. Prezesa WNT zatrzymano w siedzibie wydawnictwa. Ma to związek z prywatyzacją Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Funkcjonariusze CBA zajmowali się sprawą od kilku miesięcy. Według mediów, prezes WNT wykorzystał Weronikę M.-P. jako pośrednika. Miał za łapówkę oferować sztuczne zaniżenie wartości firmy. Tak, by można było w procesie prywatyzacyjnym kupić wydawnictwo dużo taniej. CZYTAJ WIĘCEJ
Tomy akt
Podstawą do rozpoczęcia akcji miało być doniesienie biznesmena, który poinformował o korupcyjnej propozycji.
W piątek CBA przekazała prokuraturze ponad dziesięć tomów tajnych akt, z czego pokaźną część stanowią stenogramy rozmów osób zamieszanych w korupcyjny proceder, w tym Weroniki M.-P.
Ostatnio M.P. była m.in. jurorką w programie "You Can Dance" TVN. Stacja nie komentuje sprawy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24