Nie tylko Polska walczy z powodzią. Wielka woda daje się we znaki również na Słowacji. Jeszcze gorzej jest na Węgrzech. Wszystkiemu winne są ulewne deszcze, które nawiedzają naszą część Europy.
Najgorsza sytuacja jest we wschodniej części Słowacji, gdzie wylała rzeka Ondava. Wiele budynków zostało zalanych, a w niektórych wioskach jedynym możliwym środkiem transportu jest łódź. Obecną powódź w rejonie koszyckim uważa się za największą od stu pięćdziesięciu lat.
Minister Spraw Wewnętrznych Słowacji zadeklarował, że rząd będzie ubiegał się o pieniądze z Europejskiego Funduszu Solidarności na pokrycie szkód. O taką pomoc występuje też Polska.
Kataklizm na Węgrzech
Na Węgrzech walka z wodą trwa w blisko trzystu miejscowościach. Alarm powodziowy obowiązuje na długości trzech tysięcy kilometrów. Do tej pory ewakuowano już prawie 4 tysiące osób, w tym około tysiąca dzieci. Pod naporem wody zawaliło się wiele budynków.
Kilkanaście miejscowości położonych nad rzekami Sajo, Bodva i Hernad odciętych jest od sieci drogowej. W akcji ratunkowej uczestniczą 23 tysiące osób. Na Węgrzech pada od miesiąca. Na północy oraz północnym wschodzie kraju wystąpiły z brzegów praktycznie wszystkie rzeki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ENEX