Politycy PO: Robert Tyszkiewicz i Mariusz Witczak zaapelowali w czwartek do kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudy, by przeprosił prezydenta Bronisława Komorowskiego za krytyczne słowa, które wypowiedział pod jego adresem Zbigniew Ziobro lider współpracującej z PiS Solidarnej Polski.
Ziobro ocenił w środę w TVP Info, że prezydent Komorowski podczas swej niedawnej wizyty w Japonii "zrobił z siebie małpę".
- Prezydent Bronisław Komorowski złożył solenną obietnicę, że nie będzie robił z siebie małpy w czasie kampanii. Niestety zrobił z siebie małpę, bo wskoczył na fotel spikera w japońskim parlamencie, co jest szczytem obciachu. Bardzo nad tym boleję i mam nadzieję, że będzie nowy prezydent, Andrzej Duda, który jest człowiekiem poważnym - powiedział Ziobro.
"Chamska" wypowiedź
Słowa te oburzyły polityków PO. - To była chamska, niedopuszczalna, obraźliwa wypowiedź pod adresem prezydenta Polski - ocenił na czwartkowej konferencji prasowej szef sztabu Komorowskiego, poseł Robert Tyszkiewicz. Jak zaznaczył, sztab prezydenta nie chce podejmować w tej sprawie żadnych kroków prawnych, aby - jak mówił - "nie dawać satysfakcji i okazji do politycznego lansu" Zbigniewowi Ziobrze.
- Ale dziś chciałbym skierować zapytanie do pana Andrzeja Dudy, którego politycznym mentorem jest Zbigniew Ziobro, czy przeprosi prezydenta Polski za słowa obraźliwe, których użył Zbigniew Ziobro pod adresem prezydenta Komorowskiego. To jest brak szacunku dla polskiego państwa, to jest brak szacunku dla Polaków, to jest brak szacunku dla instytucji prezydenta RP - używanie słów obraźliwych, niedopuszczalnych - powiedział Tyszkiewicz.
Jak dodał, nie usprawiedliwia ich ani kampania wyborcza, ani "format dyskursu politycznego, który uprawia PiS".
Mariusz Witczak ocenił, że PiS-owi "puszczają nerwy". - Nie potrafi utrzymać w kulturze politycznej i w takiej elegancji, która powinna tego typu kampanii towarzyszyć, całego otoczenia, które przecież pracuje na Andrzeja Dudę - uważa.
PiS nie zamierza przepraszać
Rzecznik PiS Marcin Mastalerek jest zdania, że to prezydent Komorowski powinien najpierw przeprosić PiS.
- Niech najpierw Komorowski przeprosi za ataki na ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na Prawo i Sprawiedliwość, swojego osobistego przyjaciela z Biłgoraja, pana Palikota, wtedy dopiero będzie mógł wzywać do przepraszania innych - powiedział Mastalerek.
W ubiegłym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski gościł z oficjalną wizytą w Japonii. Jednym z jej punktów było spotkanie z przewodniczącym Izby Radców Parlamentu Japonii - Masaakim Yamazakim. Podczas robienia pamiątkowych zdjęć, Komorowski żartobliwie zwrócił się do szefa BBN, gen. Stanisława Kozieja "szogunie". Wywołało to liczne, również krytyczne, komentarze. Zarzucono prezydentowi, że w pewnym momencie stanął na miejscu, na którym zasiada przewodniczący japońskiego parlamentu.
Oświadczenie MSZ
W środowym oświadczeniu MSZ, wydanym "w związku ze spekulacjami medialnymi o wizycie Prezydenta RP w Japonii", podkreślono że "zarzuty dotyczące tych kwestii są pozbawione jakichkolwiek podstaw". "Wizyta przebiegała w całkowitej zgodzie z zasadami protokołu dyplomatycznego" - zapewniono.
Z kolei rzeczniczka służb prasowych prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek wyjaśniła, że za mównicą znajduje się specjalny podest, który służy do robienia okolicznościowych fotografii delegacji zagranicznych przebywających z wizytą w parlamencie Japonii.
Autor: db/kka / Źródło: PAP