Utajnione posiedzenia Sejmu już w przeszłości się zdarzały, ale nigdy do tej pory kontrole i zabezpieczenia nie były aż tak skrupulatne. We wtorek Sejm na utajnionym posiedzeniu rozpatrzy wniosek o uchylenie immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu (PiS). By zapewnić tajność obrad, przewidziane zostały nadzwyczajne środki.
O uchylenie immunitetu Kamińskiemu wnioskuje Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach kiedy kierował nim obecny poseł PiS. Choć stołeczni śledczy nie ujawniają treści zarzutów, to wiadomo, że chodzi m.in. o sprawy Weroniki Marczuk i b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, którym Biuro próbowało udowodnić korupcję i płatną protekcję, a także willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy. W obu tych operacjach brał udział Tomasz Kaczmarek (niegdyś PiS, obecnie poseł niezależny), który sam zrzekł się immunitetu i w maju usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i nakłaniania innej osoby do przyjęcia łapówki. Kamiński postanowił nie rezygnować z immunitetu. W lutym wniosek prokuratury o jego uchylenie poparła Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, teraz zostanie on rozpatrzony na posiedzeniu plenarnym.
Posłowie zdecydują o utajnieniu?
Sprawa ma być procedowana w trybie niejawnym. O tym jednak, czy na pewno tak będzie, zdecydują na początku posiedzenia posłowie.
Może się jednak okazać, że nawet jeżeli posiedzenie będzie niejawne, posłowie niczego się nie dowiedzą. Jak bowiem z Sejmu relacjonował reporter TVN24 Arkadiusz Wierzuk, szef CBA napisał już w tej sprawie do marszałek Ewy Kopacz. W piśmie poinformował, że Mariusz Kamiński, nie ma prawa udzielać informacji niejawnych na tym posiedzeniu. Jeśliby to zrobił, złamałby prawo.
By zapewnić tajność obrad w Sejmie zastosowano nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. W 2010 r. zmieniła się bowiem ustawa o dostępie do informacji niejawnych. Operację zabezpieczenia posiedzenia przeprowadza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Bramki detekcyjne, wymiana nagłośnienia, brak łączności
- Jutro posłowie, wchodząc na posiedzenie, będą specjalnie sprawdzani detektorami. Nie będzie można wnosić telefonów komórkowych, nie będzie również działał bezprzewodowy internet. Dziennikarze nie będą mogli relacjonować tego posiedzenia z Sejmu. Sala została sprawdzona i zabezpieczona pod kątem ewentualnych podsłuchów - wyjaśnił reporter TVN24.
Operacja zabezpieczania wtorkowego posiedzenia rozpoczęła się już w piątek. Z sali obrad oraz korytarzy wokół usunięty został sprzęt należący do mediów, a w sejmowych pokojach, które mają do dyspozycji dziennikarze - odłączone od zasilania wszelkie urządzenia: komputery, telewizory, radioodbiorniki i telefony. Przed samymi obradami pomieszczenia redakcji mają zostać zaplombowane przez funkcjonariuszy ABW. Na czas obrad media dostaną do dyspozycji salę konferencyjną w hotelu poselskim.
Wymieniona została instalacja nagłaśniająca na sali obrad - na taką, która posiada odpowiedni certyfikat i służy do przetwarzania informacji niejawnych. Wtorkowe posiedzenie nie będzie rejestrowane, również przez służby Kancelarii Sejmu.
Tak nadzwyczajne środki po raz pierwszy
W posiedzeniu nie będą miały prawa uczestniczyć żadne osoby postronne, chyba że posiadają certyfikat dostępu do informacji niejawnych. W Kancelarii Sejmu dysponują nim m.in. jej szef Lech Czapla i jego zastępcy. Oni będą mieli prawo udziału w obradach.
Czynności zabezpieczające w dniu posiedzenia mają prowadzić specjalnie oddelegowani do tego funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. - Straż Marszałkowska jest upoważniona do tego, żeby uczestniczyć w obradach niejawnych - stosowna grupa funkcjonariuszy posiada tzw. certyfikat bezpieczeństwa, czyli dostęp do informacji niejawnych, będą więc pilnowali porządku nie tylko na sali plenarnej, ale i w całym Sejmie - poiformował wiceszef Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn. Posiedzenia Sejmu były już w przeszłości utajniane wielokrotnie. Jedne z obrad w tej formule odbyły się w sierpniu 2007 roku, kiedy przez ponad 4 godziny w nocy ówczesny marszałek Sejmu Ludwik Dorn odczytywał posłom tajne stenogramy ze spotkania sejmowej komisji ds. specsłużb z szefem MSW w czasach PiS, Januszem Kaczmarkiem. Nigdy wcześniej jednak nie stosowano tak drobiazgowych zabezpieczeń.
Autor: js/kka/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24