- To jest pytanie: żyć czy nie żyć. Jakbym miała taką informację genetyczną o sobie, obcięłabym sobie obie piersi, bo wolę być z moim synem, niż nie być w ogóle - przyznała w "Faktach po Faktach" dziennikarka Dorota Wellman, komentując decyzję amerykańskiej aktorki Angeliny Jolie o prewencyjnym usunięciu obu piersi. Prof. Szczylik dodał z kolei, że tym gestem aktorka chciała powiedzieć: "chcę żebyście widzieli we mnie człowieka, a nie tylko posiadaczkę biustu i ust".
Aktorka Angelina Jolie poddała się prewencyjnej operacji mastektomii, żeby uchronić się przed rakiem, na którego zmarła jej matka.
- To jest tragiczna decyzja, wyobrażam sobie tę burzę, która odbywała się w jej głowie - mówiła Dorota Wellman, dziennikarka "Dzień Dobry TVN". - Musiało być wahanie: nie chcę, przecież nic się nie dzieje, nie mam raka; ale za chwilę potem przypominała sobie swoją mamę - mówiła Wellman i dodała: - To jest dylemat ogromny, szczególnie dla kogoś, kto ciałem posługuje się w swoim zawodzie.
Wellman stwierdziła, że decyzja aktorki była słuszna, bo "naszą odpowiedzialnością jest to, żeby nie zostawiać naszych bliskich i nie narażać ich na oglądanie naszego cierpienia, często przez wiele miesięcy".
Prof. Cezary Szczylik, Kierownik Kliniki Onkologii Warszawskiego Instytutu Medycznego, zauważył z kolei, że przy podejmowaniu tak trudnych decyzji, to lekarz odgrywa ważną rolę. - Dla mnie, jako dla lekarza, przede wszystkim jest ważne uszanowanie tego, co czuje mój pacjent - mówił i dodał, że są to decyzje złożone, a lekarze nigdy nie mówią co należy zrobić. - Informujemy, że istnieje niebezpieczeństwo i sugerujemy - tłumaczył.
Ważne wsparcie partnera
Dorota Wellman zauważyła, że bardzo ważne jest także wsparcie najbliższych. - Jeżeli jest się czułym, prawdziwym mężczyzną, blisko swojej kobiety, to da się to doskonale zrozumieć, zbliżyć się ze swoją partnerką, porozmawiać i być z nią w czasie takiej trudnej decyzji - powiedziała i dodała: - Kobieta bez piersi jest tak samo atrakcyjna, jak kobieta z piersiami, to wy mężczyźni tak myślicie, że my się składamy z cycków, bioder. To nieprawda.
Sygnał z publicznego wyznania
Goście "Faktów po Faktach" zgodzili się, że z postawa aktorki jest sygnałem dla innych kobiet. - To jest gest odwagi, który niektóre kobiety wesprze w decyzji pójścia na mammografię - przyznała Wellman i dodała, że jest to także wiadomość dla świata, "który myśli o piersiach jako atrybucie nieodłącznym kobiety, że czasami trzeba się tego atrybutu pozbyć". Prof. Szczylik dodał, że tym gestem Angelina Jolie chciała powiedzieć: "chcę żebyście widzieli we mnie człowieka, a nie tylko posiadaczkę biustu i ust". - Ja ją podziwiam za odwagę, mam dla niej ogromny szacunek - stwierdził i dodał, że w ten sposób "postanowiła upomnieć się o swoje prawa jako normalnego człowieka, a nie kobiety - uosobienia seksu". Wellman stwierdziła, że "to jest pytanie: żyć czy nie żyć". - Ja jestem za tym, żeby żyć - powiedziała. - Jakbym miała taką informację genetyczną o sobie, obcięłabym sobie obie piersi, bo wolę być z moim synem, niż nie być w ogóle - dodała.
"Mój medyczny wybór"
Angelina Jolie w artykule dla "The New York Timesa" zatytułowanym "Mój medyczny wybór", w którym przyznała się do operacji, w bardzo osobisty sposób napisała o tym, co przeszła. "Moja matka walczyła z rakiem przez blisko dekadę i zmarła w wieku 56 lat. Zdążyła poznać pierwsze ze swoich wnucząt i trzymać je w ramionach. Ale moje inne dzieci nigdy nie będą miały szansy jej poznać i doświadczyć jej miłości i wdzięku" - napisała.
Autor: db/tr / Źródło: tvn24