Mierzącego ponad metr długości węża zbożowego znaleźli celnicy w kurierskiej paczce. Gada w uszkodzonej i podziurawionej paczce odkryto podczas rutynowej kontroli w jednej z firm kurierskich w Solcu Kujawskim (kujawsko-pomorskie).
Funkcjonariusze kujawsko-pomorskiej Służby Celnej tego nietypowego odkrycia dokonali w środę. Wytypowali jeden z kartonów do kontroli i ich oczom ukazał się wąż. Nie dość, że gad był transportowany w uszkodzonej paczce, to jeszcze okazało się, że ma zmiażdżony ogon.
- Zostały złamane przepisy ustawy o ochronie zwierząt - informuje rzecznik Izby Celnej w Toruniu, Mariusz Ziarnowski. "Nikt nie może przewozić zwierząt lub zlecać transport zwierząt w sposób powodujący ich okaleczenie lub przyczyniający się do zadawania im cierpienia" - głosi ustawa o ochronie zwierząt z 1997 roku.
Transport węża pod lupą prokuratury
Wąż, określony jako pantherophis guttatus to niejadowity gatunek. Występuje najczęściej na polach uprawnych, zadrzewieniach i nieużytkach w środkowej i południowo-wschodniej Ameryce Północnej. Okaz został już przekazany do Ogrodu Fauny i Flory Polskiej w podbydgoskim Myślęcinku, gdzie przejdzie kwarantannę.
Celnicy ustalili już, że paczka z wężem została nadana w Warszawie i miała trafić do odbiorcy w Świeciu. O sprawie została już poinformowana prokuratura w Bydgoszczy.
Już dwukrotnie celnicy mieli do czynienia z "wężowymi przesyłkami". Na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina funkcjonariusze znaleźli metrowego pytona królewskiego, który wydostał się z kontenera w hali kontenerowej i swobodnie sobie pełzał. Drugi wąż miał ponad metr, uciekł z walizki w hali przylotów. Żaden nie był jadowity.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Służba Celna