- To coś, co nie udało się w polskim parlamencie przez 25 lat wolnej Polski - skomentował rozpoczętą na synodzie biskupów dyskusję na temat większego otwarcia Kościoła na homoseksualistów Krystian Legierski, działacz LGBT. Ks. Przemysław Drąg z KEP wyjaśnił z kolei w "Kropce nad i", że ostateczny głos będzie należał do papieża Franciszka.
W dokumencie podsumowującym pierwszy tydzień synodu biskupów zauważono m.in. potrzebę dyskusji na temat większego otwarcia Kościoła na osoby homoseksualne i rozwodników, którzy weszli w nowe związki. Kilkuset zgromadzonych w Watykanie biskupów podkreśliło też, że w czasie rozmów doszła do głosu "potrzeba podjęcia odważnych decyzji duszpasterskich".
Część polskich hierarchów już wyraziła zaniepokojenie takim wynikiem rozmów. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki ocenił, że dokument jest nie do przyjęcia dla wielu biskupów, a jego zapisy odchodzą od nauczania Jana Pawła II.
Ks. Przemysław Drąg z Rady ds. Rodziny KEP wyjaśnił w "Kropce nad i", że synod jest jedynie instrumentem doradczym dla papieża, a ostateczny głos w sprawie dalszych kierunków, w których zmierzać będzie Kościół i tak należał będzie do Franciszka. - To bardzo wstępny dokument - podkreślił.
"Kościół nie potępia osoby, a grzech"
Duchowny nie chciał wprost powiedzieć, czy Kościół powinien być bardziej otwarty na homoseksualistów.
- Osobiście spotykałem się z różnymi osobami, które deklarowały się jako homoseksualne i widziałem, że jest w nich potrzeba czy tęsknota, żeby być w Kościele. Kościół nigdy nie potępia osoby, a jedynie grzech. Według Kościoła współżycie homoseksualne jest grzechem - wyjaśnił.
- Gdy usłyszałem pierwsze informacje z synodu, zacząłem się śmiać, że Watykan wcześniej sformalizuje związki partnerskie niż państwo polskie - skomentował Krystian Legierski, działacz LGBT. Dodał, że niezwykła wydała mu się wiadomość, że Kościół, który "kojarzy się z główną siłą opresji skierowaną przeciwko osobom homoseksualnym", podjął dyskusję na ten temat.
- To coś, co nie udało się w polskim parlamencie przez 25 lat wolnej Polski - zauważył. Przyznał, że z ciekawością obserwuje to, co dzieje się na watykańskim synodzie i kibicuje papieżowi Franciszkowi.
Ks. Drąg wytłumaczył, że potrzeba dyskusji powstała m.in. przez to, że w wielu krajach związki homoseksualne zostały sformalizowane. W związku z tym - jak argumentował - duchowni w tych krajach zostali skonfrontowani z nowymi problemami.
- Kościół w niektórych krajach zderzył się z tym faktem, że pojawił nowy twór prawny, który jest niezgodny z nauką Kościoła. Trzeba jednak do niego jakoś docierać - wyjaśnił.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24