- Bronisław Komorowski jest przekonany, że zasługą za wolność jest prawo do sprawowania władzy do końca. On był w maju zszokowany, nie mógł tego przeżyć - mówił w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat Witold Waszyczykowski (PiS). Paweł Zalewski (PO) stwierdził z kolei, że "w przeciwieństwie Bronisława Komorowskiego" Andrzej Duda "nie ma żadnego doświadczenia" w dziedzinie polityki zagranicznej i obronności.
W czwartek odbędzie się zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na prezydenta. W programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat Paweł Zalewski (PO) i Witold Waszczykowski (PiS) dyskutowali na temat orędzia Bronisława Komorowskiego, w którym ustępujący prezydent podsumował swoją kadencję.
Witold Waszczykowski stwierdził, że "Bronisław Komorowski do końca nie zrozumiał, dlaczego przegrał i trzyma się mantry, że mamy złoty wiek oraz super osiągnięcia".
- On (Bronisław Komorowski) myślał, tak jak myślą epigoni dawnej Unii Demokratycznej i Unii Wolności; że oni wywalczyli poprzez sprytny zabieg okrągłostołowy niepodległość. A w związku z tym im się należy do końca życia władanie Polską - ocenił.
- On jest przekonany, tak jak wiele osób w jego gabinecie, że zasługą za wolność jest prawo sprawowania władzy do końca. On tego nie mógł przeżyć, był zszokowany w maju, że w społeczeństwie coś się zmieniło, że istnieje nowe pokolenie. Epatowanie ich przez cały czas tym, że 26 lat temu Polska odzyskała wolność już ich nie przekonuje. Oni żyją w wolnym kraju, jeżdżą po Europie i widzą, że Polska odstaje - tłumaczył poseł PiS.
Zalewski ocenił, że słowa jego poprzednika wpisują się w retorykę PiS, zgodnie z którą Polska jest w ruinie.
- Ta narracja jest absolutnie nieprawdziwa, bo jest jednostronna - ocenił.
"My tak naprawdę nic o Dudzie nie wiemy"
Politycy zastanawiali się, jak będzie wyglądała prezydentura następcy Bronisława Komorowskiego oraz jego współpraca z rządzącą koalicją i byłymi prezydentami.
Waszczykowski przypomniał, że Duda zapowiadał, że będzie chciał oprzeć się na sposobie prowadzenia polityki Lecha Kaczyńskiego.
- To od byłych prezydentów będzie zależało, jak się do tego ustosunkują. Andrzej Duda jest bardzo pojednawczy, nie jest zapalczywy. To jest człowiek, który może poczynić wiele gestów - zaznaczył.
Zalewski wyraził z kolei nadzieję, że Duda będzie umiał "dla dobra Rzeczypospolitej" wykorzystywać doświadczenie swoich przeciwników.
- To zależy od modelu prezydentury, który wybierze - stwierdził. - My tak naprawdę o Andrzeju Dudzie nic nie wiemy. Problem polega na tym, że pokazał się Polakom w trakcie kampanii wyborczej. Pokazał swoją bardzo sprawną twarz. My nic nie wiemy natomiast o jego poglądach na temat polityki zagranicznej. Nic nie wiemy o jego doświadczeniu - wyliczał. Jak zauważył, Duda nie ma w obszarach należących do głównych kompetencji prezydenta - polityce zagranicznej i obronności - "żadnego doświadczenia".
Tusk powinien być na zaprzysiężeniu?
Politycy dyskutowali również na temat tego, czy na uroczystości zaprzysiężenia powinien pojawić się Donald Tusk. Witold Waszczykowski przyznał, że nie wie, czy przewodniczący Rady Europejskiej został zaproszony.
- Uważam, że w dalszym ciągu jest to polityk polski, choć sprawuje funkcję zagraniczną. Tego wymagałaby kurtuazja - stwierdził.
- Pytanie, czy takie zaproszenie zostało w ogóle przez prezydenta elekta wystosowane - powiedział Zalewski. Jak dodał, "nikt nie ma w zwyczaju wpraszać się na tego typu uroczystości".
Waszczykowski zauważył natomiast, że "takich zaproszeń nie wysyła się w ciemno, tylko się je wcześniej uzgadnia". - Jeśli takie zaproszenie nie wyszło (od Andrzeja Dudy), to najwyraźniej pojawił się sygnał, że (Donald Tusk) nie jest zainteresowany przyjazdem - ocenił.
Autor: kg / Źródło: TVN24 Biznes i Świat