Policja i właściciele podszczecińskiej firmy poszukują sprawcy uszkodzenia 21 pojazdów. Został nagrany przez monitoring, ale trudno go rozpoznać, bo zakamuflował się, przyczepiając do ubrania gałęzie świerku i tui. Straty wyceniono na 60 tysięcy złotych.
Policja poszukuje sprawcy uszkodzenia 21 samochodów należących do firmy Madar – hurtowni mięsa w Warzymicach (woj. zachodniopomorskie). Jak poinformowała w czwartek media młodsza aspirant Anna Kaźmierczak, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach, policjanci zgłoszenie w tej sprawie otrzymali w niedzielę nad ranem.
Zranił się w rękę, gałęzie mu odpadały
– W nocy z soboty na niedzielę, około północy, jakaś osoba zaczęła się kręcić w pobliżu płotu firmy, obserwować, którędy stróż przemieszcza się, robiąc obchód. Po godzinie osoba ta weszła na teren firmy i zaczęła przebijać opony w samochodach: w busach i w samochodach osobowych. W momencie, w którym próbował przebić oponę w samochodzie ciężarowym, zranił się mocno, najprawdopodobniej w rękę, i wtedy zrezygnował – relacjonował w rozmowie z Polską Agencją Prasową Mateusz Watral z firmy Madar.
Dodał, że sprawa została od razu zgłoszona na policję. Sprawca został nagrany przez kamery monitoringu, ale na nagraniu nie widać jego twarzy. Na parkingu pozostały ślady najprawdopodobniej butów wojskowych, były też ślady krwi po zranieniu.
Przyczepił sobie do ubrania gałęzie
Na nagraniu widać także, że sprawca przed wejściem na parking przyczepił sobie do ubrania m.in. gałęzie rosnącego w pobliżu świerku. – Po drodze gubił wszędzie ten swój "kamuflaż", gałęzie były wszędzie rozrzucone, w mojej ocenie to była bardziej "partyzantka" niż przygotowane wcześniej działanie – ocenił Watral.
Przed kamerą TVN24 dodał, że sznurek, którym związane były gałęzie, stanowiące wspomniany "kamuflaż", sprawca zabrał z placu należącego do hurtowni.
- Podszedł do najbliższego drzewa, nałamał gałęzi świerków i tui. Poobwieszał się tymi gałęziami. Widać, że chyba zależało mu, aby nie rozpoznać go ani po sylwetce ani po sposobie przemieszczania się - powiedział.
Firma szacuje straty na 50-60 tys. zł i poszukuje sprawcy także na własną rękę – wyznaczyła nagrodę 5 tys. zł za jego wskazanie.
Policja szuka nowych nagrań
Nasza reporterka Natalia Madejska pokazała na antenie TVN24 miejsce, w którym sprawca przeciął ogrodzenie i wdarł się na teren hurtowni. Leżą tam, związane sznurkiem gałęzie, które prawdopodobnie zostały przez niego zgubione.
- Dowiedziałam się od pracowników firmy, że policjanci rozpytywali w pobliskich przedsiębiorstwach, czy być może tam również były kamery. Być może uda się rozpoznać sprawcę jeszcze na innych nagraniach – stwierdziła Madejska.
Grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności
Natomiast wspomniana na wstępie Anna Kaźmierczak z Komendy Powiatowej Policji w Policach powiedziała przed kamerą TVN24, że w komisariacie policji w Mierzynie prowadzone jest dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Szczecin - Zachód o czyn z artykułu 288 kodeksu karnego.
- Czyli zniszczenie mienia. Sprawcy grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - stwierdziła.
Źródło: TVN24 Szczecin/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24