W Sejmie trwa przerzucanie się projektami deklaracji potępiających agresywne zachowania polityczne. Swoją propozycję zgłosiły wspólnie PSL, SdPl i SD. PO zapowiedziało, że ją poprze. Choć swój projekt przedstawiło SLD, partia ma zająć podobne stanowisko. W odpowiedzi na uchwały partii, Jarosław Kaczyński stwierdził, że stworzy własny projekt, "który będzie oddawał istotę rzeczy". Co się w nim znajdzie? - Nie będzie to jakieś "ple, ple", że wszyscy winni, tu winna jest jedna strona - stwierdził.
Jarosław Kaczyński po zaprezentowaniu dziś wspólnego projektu PSL, SdPl i SD powiedział, że nie poprze żadnej uchwały, która jednoznacznie nie potępi "socjotechniki nienawiści, która jest traktowana w tej chwili jako podstawowy sposób sprawowania władzy". - Żadne rozmydlanie, żadne tego rodzaju rzeczy. Po prostu musi być to jednoznaczne - podkreślał. O "socjotechnice" Jarosław Kaczyński mówi zresztą nie po raz pierwszy. CZYTAJ WIĘCEJ
Później zapowiedział też, że jego partia przygotuje własny projekt uchwały ws. tragicznego wydarzenia w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości. - Będziemy mieli własny projekt uchwały, który będzie oddawał istotę rzeczy. Nie będzie to jakieś "ple, ple", że wszyscy winni, tu winna jest jedna strona - stwierdził.
"Zakończyć wojnę polsko-polską"
Rano szef klubu PSL Stanisław Żelichowski oraz szefowie kół poselskich: Marek Borowski (SdPl) i Bogdan Lis (SD) przedstawili w Sejmie projekt własnej deklaracji. - Nie jest obojętne, w jaki sposób prowadzimy debatę publiczną - napisali we wspólnym projekcie.
"Trzeba przerwać spiralę wzajemnych oskarżeń i przyjąć takie reguły postępowania, aby język nienawiści i wykluczenia spotykał się w każdym środowisku politycznym i w debacie publicznej z jednoznacznym sprzeciwem, także - a nawet zwłaszcza - wtedy, gdy używają go ludzie bliscy nam politycznie czy towarzysko. (...) Można i należy zakończyć wojnę polsko-polską. Podejmując tę uchwałę, posłowie na Sejm RP wyrażają wolę, aby tego dokonać" - głosi tekst.
Jak wspólnie podkreślali politycy, wspólny projekt jest możliwy do zaakceptowania przez wszystkie ugrupowania sejmowe. Żelichowski dodał, że może go przyjąć także PiS, ponieważ zawiera, podobnie jak "deklaracja łódzka", wezwanie do zaprzestania agresji w polityce.
Po konferencji przedstawili swoją propozycję marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie zastrzegając jednocześnie, że zaproponowany tekst nie jest ostateczny i są gotowi na wprowadzenie do niego zmian, tak aby mógł go poprzeć cały Sejm.
PO poprze uchwałę, PiS się zastanowi
W środę po południu klub Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że poprze uchwałę przygotowaną przez PSL, SdPl i SD. - Każda inicjatywa tego typu będzie przez nas ciepło przyjęta - powiedział szef klubu Tomasz Tomczykiewicz.
Przyznał jednocześnie, że jest sceptyczny, co do tego, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało poprzeć tę inicjatywę. - PiS niestety staje w kontrze do wszystkich propozycji, które padają z innych partii, a żeby ta inicjatywa była skuteczna, to muszą uchwałę podpisać wszystkie strony - zaznaczył Tomczykiewicz.
W jego ocenie, "strategia PiS polega na separowaniu się, pokazywaniu swojej odrębności od wszystkich partii politycznych". - Tylko to, co PiS zaproponuje, politycy tej partii uważają za jedynie słusznie. Na to zgody po prostu nie ma - podkreślił Tomczykiewicz.
Poseł PiS Andrzej Dera nie chciał odpowiedzieć, czy PiS poprze projekt uchwały przygotowany przez PSL, SdPl, DKP-SD. Dodał tylko, że tak jak zawsze w przypadku projektów uchwał władze klubu będą się zastanawiać "w jaki sposób do tego podejść".
SLD wyciąga starą kartę
Własny projekt - tym razem odświeżenia Karty Standardów Politycznych, która powstała trzy lata temu w ramach koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+UP+PD) - zaproponował dziś Sojusz Lewicy Demokratycznej. Posłowie SLD chcieliby, aby tym razem trafiła ona do sejmowej komisji etyki poselskiej.
- Nas, SLD, doraźne zmiany nie za bardzo interesują, nie wierzymy już, że po jakichś narodowych dramatach związanych z polityką świat się odmieni, stanie się piękny, kolorowy, pastelowy - mówił wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich. Jak dodał, SLD nie che poruszać się drogą pełną gestów, przeżywać żałobę zbiorowo lub według jakiegoś regulaminu. - Chcemy wpisywać takie zasady moralne i etyczne w nasze działanie, byśmy nie mieli powodów do smutków, które płyną z takich dramatów, dla których impulsem niestety była zła polityka - zaznaczył.
Karta Standardów Politycznych w 18 punktach opisuje zasady, którymi powinni kierować się politycy, proponuje też powołanie specjalnej "Rady Strażników Standardów Politycznych", którą miałyby tworzyć "osoby o nieposzlakowanej opinii, bezpartyjne, cieszące się niekwestionowanym autorytetem społecznym". Ponadto do udziału w pracach Rady każda partia, która przekroczy 3-proc. próg wyborczy w wyborach parlamentarnych, delegowałaby po jednym przedstawicielu. Kadencja Rady miałaby wygasać wraz z końcem kadencji Sejmu i Senatu.
SLD chce również wzmocnić rolę samej komisji etyki poselskiej. Wśród propozycji znalazł się m.in. postulat, żeby w specjalnie wydzielonej zakładce na stronie internetowej widoczne były nazwiska parlamentarzystów ukaranych przez komisję. - Chcielibyśmy, żeby opinia publiczna łatwo mogła dowiedzieć się, że taki czy inny parlamentarzysta dopuścił się naruszenia zasad etycznych - podkreślała wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska.
I choć partia zgłosiła własny projekt, Grzegorz Napieralski zadeklarował, że podpisałby się pod każdą deklaracją, która "będzie wzywała do normalności, do braku wyzwisk, nienawiści". - Przeciwdziałanie złym zachowaniom jest bardzo potrzebne w polskiej polityce - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami.
W ocenie Napieralskiego, "uchwała Sejmu przyjęta przez wszystkie kluby" to byłby ważny gest wobec wydarzeń w Łodzi.
Źródło: PAP, TVN24