- Uważam rządzących za zdrajców, szkodników i będą za to sądzeni, jeszcze trochę. Ja im to gwarantuję, dlatego że tyle złego nawet komuniści nie zrobili Polsce. To są uczniowie tamtej władzy - powiedział w "Kropce nad i" były prezydent Lech Wałęsa.
Według Lecha Wałęsy PiS swoimi działaniami "łamie system". - Mówią, że mają prawo do wszystkiego. Otóż nieprawda - demokracja daje prawa pewne, ale o systemowe prawa, o wielkie rzeczy takie jak wojsko, o pieniądze na wojsko to trzeba pytać narodu, np. w referendum. Ich argumenty są kłamliwe - stwierdził.
Były prezydent odniósł się do słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który podczas manifestacji PiS powiedział, że "zmiana napotyka wściekły opór tych, którzy tracą".
Wałęsa stwierdził, że Kaczyński odpowie za "swoje przestępstwa". - To mu gwarantuję. Znów używa argumentów na swoje nikczemne działanie - mówił Lech Wałęsa.
- Dzisiaj uważam ich (rządzących - red.) za zdrajców, szkodników i będą za to sądzeni, jeszcze trochę. Ja im to gwarantuje, dlatego że tyle złego nawet komuniści nie zrobili Polsce - ocenił b. prezydent.
- To są uczniowie tamtej władzy, oni na bazie tamtych pomysłów próbują być jeszcze lepsi. Mało tego - jakie kłamstwa, jaka perfidia i jeszcze się na religię powołują. (...) To jest coś, co będziemy chyba przez wieki rozliczać, udowadniać, jak oni postępowali i to z Bogiem na ustach - wkazał.
Wałęsa wymazywany?
Lech Wałęsa, jak mówi, nie przejmuje się próbami wymazania go z historii Polski i jego roli w zmianie ustroju.
- Mnie to g... obchodzi, ja nie dlatego pracowałem, niech sobie mnie gumkują. Na pewno nie zrobią z Kaczyńskiego wodza, bo takim nie był. Ja go z litości trzymałem. Niech nie zapomina (o tym - red.). Pasował mi (..), wiedziałem, co może zrobić, posyłałem go tam, gdzie wykonywał moje zadania, ale do rządzenia nie miał nic. Nie nadaje się, nawet dziś widać, co to za rządzenie, jak on szkodzi Polsce - oznajmił Wałęsa. - Niech sobie gumkują, ja wiem, co zrobiłem, wiem, że dałem z siebie wszystko. Ile miałem mądrości i zdrowia z siebie dałem i doprowadziłem do wolnej Polski. To ja, nie zapominajcie o tym. I oddałem narodowi, a jakimi metodami walczyłem, to już jest moja sprawa - mówił.
Wałęsa: nie jest prawdą, że bronię ubeków
Były prezydent ocenił, że powinno się uporządkować kwestię emerytur byłych pracowników służb mundurowych. Zaznaczył jednak, że powinno się to zrobić w momencie zgody narodowej. - Coś tu trzeba zrobić, bo rzeczywiście mieliśmy generałów, którzy z honorem nosili mundur i mieliśmy kilku zdrajców. (...) To jest do uporządkowania, ale to się robi, kiedy jest porozumienie narodowe. Teraz jesteśmy w wielkim pokłóceniu i w tym momencie robić jakieś rzeczy, np. awansować pośmiertnie, karać pośmiertnie, to nie wygląda mi poważnie - przekonywał Wałęsa. - Zostaliśmy zdradzeni w 1939 roku, ponownie zostaliśmy zdradzeni w 1945 roku i oddani Sowietom. Część ludzi próbowała wchodzić do bezpieki i policji i tam walczyć o wolną Polskę. Część wchodziła jako łajdacy, zdrajcy. Teraz kto tam z jakich powodów się dostał? Nie jestem w stanie osądzić, tylko pan Bóg może tego dokonać - mówił. - Nie bronię ubeków, jest kilku ubeków, którzy zasłużyli sobie na to wszystko. Ale trzeba pamiętać, że bez paru ubeków zwycięstwo nasze nie byłoby możliwe. Poparli nas w tamtym czasie, złamali swoją jedność ubecką, dlatego mogliśmy zwyciężać. O tym nie można zapominać i tych ludzi nie wolno karać - podkreślił Wałęsa.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24