Nie uważam, że Lech Wałęsa powinien mieć w polityce "żółte papiery", pleść, gadać co mu ślina na język przyniesie, czy wreszcie kłamać - tak Ryszard Czarnecki z PiS uzasadnił zażalenie na postanowienie sądu w sprawie, którą wytoczył w trybie wyborczym Lechowi Wałęsie. Europoseł domaga się przeprosin od Wałęsy za negowanie swoich zasług z lat 80.
Pozew przeciwko Wałęsie Czarnecki skierował w ub. tygodniu do bydgoskiego sądu w trybie wyborczym. W piątek sędzia zdecydował o oddaleniu sprawy, gdyż uznał, iż sprawa nie kwalifikuje się do rozpatrywania w takim trybie.
Według sądu, słowa Wałęsy nie miały charakteru wyborczego, gdyż nie służyły agitacji, pozyskiwaniu zwolenników bądź dyskredytowania przeciwnika.
- Lech Wałęsa popiera Platformę Obywatelską, zapowiada że będzie głosował na PO, a jego syn kandyduje z list tej partii, więc sprawa powinna być rozpatrywana w trybie wyborczym – stwierdził Czarnecki, tuż po złożeniu zażalenia w sądzie.
Pozwał za "blogi za pieniądze"
Za pośrednictwem bydgoskiego sądu zażalenie trafi do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który powinien je rozpatrzyć w ciągu 24 godzin od otrzymania.
Czarnecki domaga się, aby Wałęsa przeprosił go za naruszenie dóbr osobistych oraz sprostował nieprawdziwe - według niego - informacje. Dotknęły go wypowiedzi Wałęsy w TVN24, że "nie walczył za ojczyznę, przyjechał kiedy Polska była gotowa" oraz w "Dzienniku", iż "robi blogi za pieniądze".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP