- Nie ma różnicy między rządem a prezydentem jeśli chodzi o sprawy strategiczne w polskiej polityce zagranicznej - powiedział w Gdańsku premier Donald Tusk. Zaznaczył jednak, że w przypadku napiętej sytuacji w Gruzji "powinniśmy wykazywać się mniejszymi emocjami a większym profesjonalizmem".
- Sytuacja w Gruzji jest napięta i cała pewnością wymaga rzetelnej, odważnej i przemyślanej polityki - powiedział Donald Tusk po mszy św. w Katedrze w Gdańsku-Oliwie, odprawionej przez ustępującego metropolitę gdańskiego abpa Tadeusza Gocłowskiego z okazji 25-lecia przyjęcia święceń biskupich.
W związku z sytuacją w Gruzji, w piątek rano do Tbilisi udali się przedstawiciele Lecha Kaczyńskiego. Prezydent wysłał też listy w tej sprawie do przedstawicieli NATO, ONZ i Unii Europejskiej. Żadnej ze swoich decyzji nie konsultował jednak z ministerstwem spraw zagranicznych. - Rozumiem emocje i przyjazne nastawienie pana prezydenta do Gruzji, ale chciałbym tylko abyśmy jako Polacy dokładali też do naszych reakcji maksimum profesjonalizmu - mówił Tusk w Gdańsku.
"Bóg świadkiem, robię wszystko co w mojej mocy"
W środę prezydent Rosji Władimir Putin zalecił rządowi ustanowienie "ściślejszych kontaktów" z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji, w tym z ich władzami. W czwartek Gruzja zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, władze w Tbilisi zażądały też od Rosji, aby wycofała się z wszystkich decyzji, które naruszają suwerenność Gruzji.
Mimo kolejnego nieporozumienia na linii prezydent-minister spraw zagranicznych, Tusk jest spokojny o spójność polskiej polityki zagranicznej. - Tu nie ma jakiejś zasadniczej różnicy poglądów między rządem a prezydentem. A nawet gdyby była, to jesteśmy wszyscy - w dobrym tego słowa znaczeniu - więźniami konstytucji, czyli tak czy inaczej oba ośrodki muszą starannie ze sobą współpracować. I Bóg świadkiem, że robię wszystko, a nawet jeszcze więcej, żeby czasami występujące zdarzenia, które czasem i mnie zaskakują, nie wpływały negatywnie na polską politykę zagraniczną - podkreślał premier.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24