Ani posiedzenie komisji śledczej, ani kolejne klubowe przepychanki, ani najnowsze projekty poselskie nie były najważniejszym tematem w środę w Sejmie. Na pierwszy plan wysunęły się... wąsy Bronisława Komorowskiego. A konkretniej - ich brak. Marszałek właśnie znacznie skrócił swój charakterystyczny zarost.
Bronisław Komorowski nie jest pierwszym politykiem, który wzbudził sensację pozbywając się zarostu. Jakiś czas temu taki sam krok podjął poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Putra. Ta metamorfoza była chyba najbardziej zauważalna, bo polityk zawsze nosił bardzo bujny zarost. - Ja co cztery lata średnio golę wąsy - tłumaczył wtedy Putra, który szybko powrócił do swojego image'u wąsacza.
Były i nie ma
Wąsy nosili też politycy, których moglibyśmy o to nie podejrzewać. Wśród nich jest były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Kilkanaście lat temu wąsami mogli pochwalić się też prezydent Lech Kaczyński oraz jego brat, szef Prawa i Sprawiedliwości - Jarosław.
Nie bez znaczenia
Wąsy - jak przekonują eksperci - pozostają w życiu polityka nie bez znaczenia. O czym świadczy zarost? - Wąsy nie są korzystne dla polityka, bo zasłaniają usta - tłumaczył politolog Wojciech Jabłoński. - Z drugiej strony wąsy są też w końcu oznaką męskości - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24