Ministerstwo sprawiedliwości już nie chce dawać możliwości uniknięcia kary osobom przyłapanym na posiadaniu niewielkich działek narkotyków w zamian za pomoc w złapaniu dilera. Przepis taki chciał wprowadzić były minister Andrzej Czuma, ale jego następca dzisiaj odżegnuje się od tego pomysłu i zapewnia, że nigdy "takiej propozycji nie było". Rządowe dokumenty temu przeczą - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
We wrześniu na stronie kancelarii premiera pojawił się opis założeń do projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Można w nich przeczytać między innymi, że "w projekcie powinien znaleźć się przepis dający prokuratorowi i sądowi możliwość zaniechania ścigania, w pewnych sytuacjach, osób posiadających nieznaczne ilości środków odurzających przeznaczonych na własny użytek, jeżeli pomogą organom ścigania w schwytaniu handlarzy narkotyków."
O pomyśle "wskaż dilera, unikniesz kary" głośno mówił jeszcze kilka miesięcy temu ówczesny minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. - Dajemy prokuratorowi instrument prawny, że może on odstąpić od ścigania posiadacza niewielkiej ilości narkotyku, wykorzystując okazję trafienia przez niego do handlarza – podkreślał wtedy. A premier Donald Tusk dodawał: – Naszym wrogiem jest producent, diler, a nie ten, szczególnie młody, 16- czy 17-letni człowiek, który pierwszy raz po coś sięga – mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, na którym ministrowie przyjęli założenia do nowelizacji ustawy antynarkotykowej.
Idea, której nie było
Pomysł wywołał wiele kontrowersji w środowiskach, które walczą z narkomanią. Jeszcze dziś Jolanta Koczurowska, szefowa Monaru, nazywa go "wyjątkowo niefortunnym". Tyle że dzisiaj problemu już tak naprawdę nie ma, bo następca Czumy na stanowisku szefa resortu z zapowiedzi ministerstwa się wycofał.
Krzysztof Kwiatkowski twierdzi przy tym jednak, że pomysłu odstąpienia od kary dla posiadaczy niewielkiej ilości narkotyków w zamian za ich pomoc nigdy nie było. – W świetle projektu posiadanie środków odurzających jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności. W wypadku mniejszej wagi, np. posiadania niewielkich ilości substancji, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Oznacza to, że stan prawny w zakresie karania za posiadanie nie uległ żadnej zmianie – tłumaczy minister "dziennikowi Gazecie Prawnej".
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24