Klienci sieci Makro w Koszalinie proszeni są o zwrot kupionego w ostatnich tygodniach popcornu. W produkcie wykryto groźne mykotoksyny - pisze internetowy serwis "Głosu Koszalina".
O sprawie poinformował czytelnik, który dostał telefon z firmy Makro z prośba o zwrot popcornu. W komunikacie Makro poinformowało, że "firma wycofała popcorn Fine Food z polecenia inspekcji sanitarnej".
Wykryli mykotoksyny
- Przekroczenie norm nie było duże, ale są to jedne z groźniejszych toksyn, jakie istnieją – mówi Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego. - Na szczęście przeciętny konsument musiałby zjeść bardzo duże ilości zanieczyszczonego popcornu, aby miało to negatywny wpływ na jego zdrowie - dodał. Według ustaleń inspekcji popcorn, który trafił do sieci Makro, był przerabiany w jednym z zakładów na Pomorzu, a szkodliwe substancje stwierdzono w kukurydzy sprowadzonej do Polski z Argentyny.
Bondar podkreślił - pytany dlaczego GIS nie wydał ostrzeżenia dla klientów - że w tym przypadku nie było "aż takiego zagrożenia, by wydać ogólnopolski alarm". - Najważniejsze, że towar znika z półek - dodał.
Autor: mn//kdj / Źródło: gs24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu