- Nie będzie w Polsce wojny domowej, bo jesteśmy zbyt indywidualnie ze sobą posprzeczani - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 psycholog społeczny Janusz Czapiński. A Jacek Santorski dodał: - Jesteśmy za słabi na wojnę domową - ocenił.
Profesor Czapiński podkreślił, że pomimo wszystkich podziałów społecznych "w Polsce jest coś, co ponad wszystkimi podziałami politycznymi łączy zwolenników tez pana Macierewicza i raportu pana Millera".
- W dużej mierze jest to Kościół. W Polsce 95 proc. to zdeklarowani katolicy. W Polsce nie ma przesłanek do narzucenia zwykłym ludziom silnych emocji antagonizujących - podkreślił Czapiński.
Czekamy na liderów
Z kolei psycholog Jacek Santorski ocenił, że Polaków łączy nie tylko wigilijna kolęda, ale też "wspólne tęsknoty". - W tym roku mieliśmy znamienne zdarzenie - Euro, które w pewnym sensie społecznie się udało - powiedział Santorski.
Psycholog zazanczył, że Polacy ciągle czekają na "liderów społecznych, którzy mogliby zarządzać tymi tęsknotami tak, żeby z czegoś, co jest ad hoc, powstał jakiś proces". - Mam przeświadczenie, że jesteśmy o krok od tego, żeby ktoś utalentowany, zdeterminowany i uczciwy sięgnął po ten potencjalny kapitał społeczny, aby zudować pozytywny schetmat przywództwa społecznego. Nam tego brakuje. Polacy tęsknią za takim klimatem, jaki był na Euro. Na tym można coś zbudować - ocenił Santorski.
Wizja specjalna
Profesor Edmund Wnuk-Lipiński zaznaczył z kolei, że taka wspólna wizja może jednoczyć, ale "pod jednym warunkiem". - Pod warunkiem, że będzie to wizja wyższego poziomu, że będzie łaczyć tych, którzy wzajemnie się wykluczają - powiedział Wnuk-Lipiński.
I dodał: - Prawdą jest, że jesteśmy w sensie strukturalnym narodem homogenicznym, ale właśnie dlatego stawiamy sobie sztuczne stygmanty, które wykluczają pewną część wpólnoty, odmawiając im polskości - ocenił profesor.
Autor: mn / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24