- Z przerażeniem stwierdzam, że w okresie kampanii wyborczej w wielu miejscach, szczególnie na Podkarpaciu, księża mówili z ambon na kogo głosować - powiedział w "Ławie polityków" Ryszard Petru z .Nowoczesnej. - Nic mi nie wiadomo, żeby w parlamencie zasiadali księża - podkreślił natomiast Jacek Sasin z PiS.
Abp Wacław Depo podkreślił w sobotę na Jasnej Górze, że próba rozłączenia tego, co należy do Kościoła, narodu i państwa - jest "niewłaściwa i sztuczna".
- Dobrze jest, że głos biskupów jest słyszanych przez wiernych. Dla wielu ludzi fundamentalny jest jednak rozdział Kościoła od państwa - powiedziała Barbara Nowacka z Twojego Ruchu. Podkreśliła, że "na dziś Kościół katolicki swojej partii nie ma". - Pytanie, czy prawo jest stanowione przez władzę dla obywatelek i obywateli bez względu na ich wyznanie, czy - tak jak Kościół próbuje wywrzeć wrażenie - jest jakaś partia, która będzie realizowała ten program - zaznaczyła.
Współprzewodnicząca Twojego Ruchu dodała, że dla niej "głos biskupa jest nieistotny". - Bo nie przemawia do mnie, tylko do swoich wiernych - oceniła.
"Droga do dechrystianizacji Polski"
Zdaniem Ryszarda Petru z .Nowoczesnej, słowa abp Depo "to jest najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski". - Za lat 5-10 będziemy mieli puste ławy w kościele - stwierdził. Dodał, że "formalnie jesteśmy krajem, gdzie Kościół jest oddzielony od państwa". - Ale z przerażeniem stwierdzam, że w okresie kampanii wyborczej w wielu miejscach, szczególnie na Podkarpaciu, księża mówili z ambon na kogo głosować. To był apel, żeby głosować na PiS, czy na Andrzeja Dudę - zauważył.
Minister administracji i cyfryzacji, Andrzej Halicki (PO), powiedział, że "trzeba rozdzielić Kościół od państwa". - Obywatele są różni, trzeba to zauważyć i docenić. Większość nie może narzucać swojego porządku pozostałym - stwierdził.
Ocenił także, że "prawdziwy program PiS, to nie jest ten napisany". - Ilość purpuratów, która otacza Andrzeja Dudę od rana do wieczora jest ogromna. Trzy razy dziennie msze to jest naprawdę przesada. To jest przesadnie manifestowana postawa, bo jednak prezydent powinien być prezydentem wszystkich Polaków - zaznaczył.
"Głos Episkopatu jest ważny"
Jacek Sasin z PiS zauważył, że "nikt nie powinien oczekiwać, że Kościół odejdzie od swoich zasad i fundamentów". - W Polsce prawo jest tworzone przez parlament, nic mi nie wiadomo, żeby w parlamencie zasiadali księża i przedstawiciele Episkopatu, ale na pewno zasiadają tam ludzie, którzy się identyfikują z nauką Kościoła. Nic dziwnego, że kierują się w swoim postępowaniu nauką Kościoła katolickiego - stwierdził.
Dodał, że "całe prawo od wieków jest tworzone w oparciu o system moralny, który wynika z nauki Kościoła". - Głos Episkopatu jest ważny, ponieważ do Kościoła katolickiego w Polsce przyznaje się większość Polaków - mówił.
- Rekomendowałabym abp Depo przeczytanie konkordatu - powiedziała Katarzyna Piekarska z SLD. Jej zdaniem "to jest bezczelne wtrącanie się do polityki". - Mam nadzieję, że nie jest tak, że biskupi są bardziej ośmieleni, ponieważ mogą mieć swojego prezydenta. W kancelarii prezydenta jest przecież kaplica i tam się można modlić - zaznaczyła.
Patryk Jaki z Polski Razem podkreślił, że "Kościoła katolickiego nie tworzą księża, tylko wierni". - Trudno, żeby Kościół katolicki milczał, kiedy naruszane są kanony, podstawowe wartości jak np. nauczanie gender w szkole. Stąd Kościół katolicki zabiera twardy głos. Ma nie tylko takie prawo, ale i obowiązek - ocenił.
Autor: eos//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24