Ze szpitala w Ełku specjalnym śmigłowcem przewieziono do Suwałk chłopca z podejrzeniem sepsy. Dozorem epidemiologicznym zostały objęte cztery osoby z najbliższej rodziny chłopca. Jak mówią lekarze, dziecko jest w stanie stabilnym.
- Ze względu na ciężki stan pacjenta podjęliśmy się tego transportu, było to podejrzenie choroby zakaźnej. W Suwałkach wykonano badania i potwierdziło się to - mówił TVN24 Zbigniew Dąbrowski z Lotniczego Pogotowia Ratowniczego.
Dodał, że załoga śmigłowca zachowała wszelkie środki ostrożności: - Pacjent był zapakowany w specjalny pokrowiec, żeby ograniczyć kontakt z bakteriami, był jeszcze w śpiworze, była założona maseczka, a personel ubrany w odzież ochronną. Śmigłowiec po wykonaniu transportu był wyłączony z dalszej akcji i poddany dezynfekcji - tłumaczył Dąbrowski.
Szkolni koledzy bez zagrożenia
Sanepid w Ełku zapewnia, że dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 4, w której uczy się mały pacjent, nie mają czego się obawiać. Nie ma podstaw, by nie posyłać dzieci do szkoły - podkreślają specjaliści. Nie odnotowano innych przypadków zachorowań.
Jak poinformowała TVN24 dyrekcja podstawówki, większość rodziców - zwłaszcza dzieci z młodszych klas - nie posłała jednak dziś swoich pociech na lekcje.
Podobna sytuacja była w minionym tygodniu w podwarszawskich Otrębusach. Tam zachorował 14-letni Piotr, który trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Pod obserwację trafiło około 50 osób z otoczenia chłopca, w tym uczniów jego szkoły. Stan Piotra jest stabilny, a zajęcia szkole wracają do normy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24