Reporter TVN24 Piotr Czaban oraz dziennikarka Karolina Baca-Pogorzelska zostali laureatami nagrody specjalnej Press Club Polska za wielomiesięczne starania na rzecz ewakuacji syryjskiego dziennikarza Omara Al-Halabiego oraz jego rodziny do Polski.
Decyzję Rady Press Club uzasadnił jej przewodniczący Wojciech Tumidalski. - Działanie obojga nagrodzonych to przejaw nie tylko solidarności zawodowej, ale przede wszystkim człowieczeństwa, z którego wynika to, co najważniejsze w misji mediów - mówił.
- To, że za taki czyn nas wyróżniono, było krępujące. Oczywiście, to bardzo miły gest, ale to się nie powinno dziać, żeby za pomoc ludziom trzeba było nagradzać - mówił po wręczeniu nagrody Piotr Czaban. Dodał, że pomoc ludziom w potrzebie jest tym, "co powinno się dziać".
Tłumaczył, ma nadzieję, że ta historia, która "wcale się jeszcze nie zakończyła", będzie dla nas "jakąś lekcją". - To, co się dzieje na świecie, to że ludzie szukają pokoju, że szukają schronienia, powinno już dawno być dla nas lekcją. Niestety, nie uczymy się tak jak powinniśmy, ale liczymy, że przykład Omara i jego rodziny pokaże, że to są ludzie z krwi i kości, tacy sami jak my - powiedział.
- Ta sprawa jest symbolem tego, że w Syrii nadal trwa wojna. Ta wojna trwa już od 10 lat. (…) Dzisiaj bardzo się cieszymy z tego, że Omar, Assma i ich dzieci są z nami, ale absolutnie nie cieszymy się z tego, że ta sytuacja trwa i ona eskaluje. Naszym celem jest mówić o tym, że ten problem nadal istnieje - podkreśliła Karolina Baca-Pogorzelska.
"Uwolnić Omara"
Omar Al-Halabi w syryjskiej wojnie domowej stracił swoją starszą córkę Souad. Zginęła w 2017 roku w bombardowaniu szkoły w Aleppo. Jako dziennikarz pokazywał tragedię i brutalność wojny, w której wciąż giną setki cywilów. Sam jest jedną z ofiar - był więziony i torturowany. Jego cała rodzina została wypędzona w 2016 roku z Aleppo i znalazła schronienie w sąsiednim miasteczku Atarib. Następnie wraz z rodziną nielegalnie przedostał się do Turcji. W Syrii zostawił matkę i braci.
ZOBACZ TAKŻE: Stracił córkę, był ranny, więziony i torturowany >>>
We wrześniu 2020 roku można już było to ogłosić: Omar i jego rodzina, żona i dwójka synów, są bezpieczni w Polsce. Wszystko dzięki staraniom dziennikarza Piotra Czabana i Karoliny Bacy-Pogorzelskiej, którzy zorganizowali akcję "Uwolnić Omara". Mimo szeregu trudności i - jak sami wspominali - "betonowych ścian" na drodze pomogli uzyskać azyl polityczny dla Omara i jego rodziny.
- Oni nie są uchodźcami, oni są azylantami politycznymi. Polska udzieliła im azylu ze względu na prześladowania, którym byli poddani w swoim kraju jako dziennikarze. Przekazywali światu prawdę o tym, co się dzieje w reżimie Asada, stąd te represje - wyjaśniała Karolina Baca-Pogorzelska.
- To są cztery życia ludzkie. Z jednej strony aż cztery, a z drugiej tylko cztery, biorąc pod uwagę, ilu kolejnych takich jak Omar i Assma czeka na pomoc - mówił Piotr Czaban.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24