Dopalacze sprzedawane w sklepie przed szkołą. "To są ciężkie narkotyki"

[object Object]
"Uwaga!" TVN. Dopalacze sprzedawane w sex-shopie, obok szkołyTVN
wideo 2/2

Ponad 4 tysiące osób zatruło się w ubiegłym roku dopalaczami. Choć za handel tymi substancjami grozi nawet milion złotych grzywny, to wciąż są miejsca, gdzie handel nimi kwitnie, a sprzedawcy kpią sobie z organów państwa. Jednym z takich sklepów zainteresowali się reporterzy programu "Uwaga!" TVN. Oto wyniki ich prowokacji dziennikarskiej.

Redakcja "Uwagi!" dostała informację, że w jednej z warszawskich dzielnic, naprzeciwko szkoły, w sklepie, który z zewnątrz przypomina sex-shop, sprzedawane są dopalacze. Choć handel tymi substancjami jest zakazany, proceder ten kwitnie tam od dwóch lat. O funkcjonowaniu tego miejsca reporterom TVN mówi osoba uzależniona od dopalaczy.

"Tam przyjmują wszystko"

- Z zewnątrz jest to à la sex shop, ale w środku znajdujemy się w boksie metr na metr, gdzie mamy tylko dziurę, przez którą dostaniemy towar i wkładamy pieniądze - opowiada informator. - Podchodzimy, dzwonimy dzwonkiem, drzwi się otwierają, zamykamy drzwi, potem drzwi się otwierają na nowo. I wychodzimy. Sklep funkcjonuje dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu - twierdzi i dodaje, że kupić tam można najróżniejsze dopalacze: do palenia, wąchania, pobudzające, uspokajające. - Najpopularniejszy jest ten dawny Mocarz, teraz Lite. To jest syntetyczna marihuana - wyjaśnia.

Z jego obserwacji wynika, że w sklepie zaopatrują się najróżniejsi klienci. - Od piętnastolatków po sześćdziesięciolatków - mówi. Według niego obsługa nie ma żadnego problemu ze sprzedażą dopalaczy osobom nieletnim, a także tym, którzy nie mają gotówki. - Tam przyjmują wszystko. Tam za towar telefon wezmą, ciuchy wezmą, wszystko po prostu - twierdzi.

Ludzie, żeby się zaopatrzyć, posuwają się do ostateczności. - Z domu wynoszą biżuterię rodzicom. To jest chore. Jest kilku takich ludzi w Warszawie, którzy stracili przez ten akurat sklep domy, stracili rodziny, stracili wszystko. Widziałem ludzi, którzy tam podjeżdżali dobrymi samochodami, a w tym momencie są na Dworcu Centralnym - dodaje informator.

Dwa lata temu ten sam sklep mieścił się w centrum Warszawy. Zaalarmowani reporterzy "Uwagi!" TVN zajęli się wtedy tą sprawą. Po programie na ten temat punkt sprzedaży dopalaczy zniknął, lecz jak się teraz okazuje, został tylko przeniesiony w bardziej ustronne miejsce.

Dopalacze jak narkotyki

Doktor Waldemar Krawczyk, z wykształcenie chemik, przez kilka lat był szefem Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, a wcześniej oficerem Centralnego Biura Śledczego. W 2010 roku, po największej fali zatruć dopalaczami, uczestniczył w zmianie prawa, które pozwoliło zamknąć około 1,3 tysięcy punktów z niebezpiecznymi substancjami.

- Dopalacze od narkotyków różnią się definicją. Jeżeli patrzymy z punktu widzenia użytkownika, czyli działania psychotropowego, to się niczym nie różnią - uważa Waldemar Krawczyk i zwraca uwagę na najważniejszą różnicę: - Środki odurzające i substancje psychotropowe, czyli coś, co w skrócie nazywamy narkotykami, są wymieniona na liście, która jest dołączona do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a pozostałe nie są wymienione.

- Jeżeli mamy do czynienia z dopalaczami, to nie mamy do czynienia z przestępstwami - podkreśla Krawczyk.

Posiadanie dopalaczy nie jest w Polsce zabronione. Karany jest jedynie handel i produkcja tych substancji.

"Drą się, krzyczą, ku...wią"

Nasz informator uzależniony jest od Mocarza, czyli syntetycznej marihuany.

- Są kłopoty zdrowotne przez to. Ja straciłem sporo wagi i mam problem z jelitami w tym momencie. Uczuliłem się na dużo rzeczy. Nawet nie wiedziałem, że to może tak działać - przyznaje chłopak i dodaje, że nieraz próbował skończyć z nałogiem. - Zrywałem z tym, szczerze, co trzy miesiące. I wiem, że dużo ludzi też z tym zrywa, ale za każdym razem do tego wraca. Póki to będzie, to będą ludzie do tego wracali - uważa. Jak mówi, zdarzyło mu się też ukraść coś, by mieć na dopalacze. - Dostałem wyrok w zawieszeniu - wspomina.

A sąsiedzi sklepu przyznają, że jego klienci sprawiają problemy. - Jak jest zamknięte, to jest jakaś komedia. Drą się, krzyczą, ku...wią - mówi mężczyzna, który pracuje obok sklepu. - Kiedyś widziałem gościa, buty zdjął i przelatywał na drugą stronę ulicy, butami rzucał - opowiada.

- Klientów nam zaczepiali - mówi inny mężczyzna, który pracuje obok. - Kogo nie widzieli, to: "Panie, daj dwa złote na bułkę". I tak latali po tych dopalaczach. A jak jakiś mocny towar wjechał, to oni tu się kładli. Tu leżał, tam leżał, tam leżał - mówi. Jak twierdzi, po takich wydarzeniach na miejsce wzywane było pogotowie, a do lokalu wchodzili antyterroryści.

- Następnego dnia już było tu otwarte - dodaje.

Prowokacja dziennikarska

Choć za handel dopalaczami i ich produkcję grozi grzywna do miliona złotych, to punkt funkcjonuje w najlepsze. W ciągu paru godzin zaobserwowaliśmy kilkudziesięciu klientów. Reporterzy postanowili wejść do środka. Poinstruowani przez informatora, jak nie wzbudzić podejrzeń, próbowali kupić tam dopalacze.

Za niecałe 200 złotych reporterowi "Uwagi!" udaje się dostać sześć torebek z dopalaczami.

Transakcja się udała, ale po chwili sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Zaraz po tym, jak reporterowi udaje się kupić dopalacze, na ulicy podchodzą do niego policjanci, którzy oglądają zakupiony towar i zabierają dziennikarza ze sobą.

- Zawinęli mnie jak jakiegoś bandytę - opowiada reporter "Uwagi!" Mateusz Sadowski. - Przeszukali mnie na komendzie, przeszukiwali mi mieszkanie z psem - wspomina. Dodaje, że materiał filmowy i dopalacze, które kupił, policja zabezpieczyła.

"Nie zawsze znajdujemy cokolwiek"

Za walkę z handlem i produkcją dopalaczy odpowiada Państwowa Inspekcja Sanitarna. Jej pracownicy mogą zamknąć sklep z tymi substancjami i nałożyć wysoką karę finansową na sprzedawcę. Ku zdziwieniu reporterów TVN, urzędniczka zajmująca się sprawą sklepu, w którym przeprowadzili prowokację, nie chce pokazywać swojego wizerunku przed kamerą.

- Prowadzimy działania wobec zorganizowanej przestępczości. Poruszamy się po całym mieście, znajdujemy się w różnych miejscach, prowadzimy działania operacyjne, które powodują, że rozpoznanie naszego wizerunku może utrudnić nam rozpoznanie nowych punktów, w których odbywa się nielegalny handel - tłumaczy urzędniczka.

Jak twierdzi, o sklepie przy ulicy Chłodnej dowiedzieli się ponad rok temu. Dlaczego więc cały czas funkcjonuje?

- Nie zawsze, wchodząc do sklepu, znajdujemy cokolwiek. Mimo że jest informacja, że jest prowadzona sprzedaż, nie znajdujemy żadnych środków zastępczych - mówi i dodaje, że takich wejść jej urzędników do sklepu było cztery lub pięć, a na właścicieli nałożone były kary w wysokości 20-30 tysięcy złotych.

Kary są jednak często nieskuteczne. Bywa tak, że osoby złapane na handlu dopalaczami same są od nich uzależnione i nie mają majątku z którego można by wyegzekwować grzywnę.

Nieskuteczna walka

Kilka dni po przejęciu przez funkcjonariuszy filmu z zarejestrowaną przez reporterów "Uwagi!" transakcją policja i inspekcja po raz kolejny zawieszają działalność punktu z dopalaczami.

Policjant z wolskiej komendy mówi, że lokal rozpracowywany był od dwóch lat, a policja wchodziła tam kilkukrotnie w ciągu miesiąca.

- Przyjeżdżaliśmy tam, obserwowaliśmy to miejsce, zatrzymywaliśmy osoby, które kupowały tam dopalacze, a następnie siłowo wchodziliśmy do środka i zatrzymywaliśmy osoby, które tam były - relacjonuje policjant i dodaje, że dopalacze były ukrywane w różnych skrytkach.

- Między innymi za umywalką, w ścianie, była taka szufladka. Ostatnio było wiadro z podwójnym dnem, które wyglądało, jakby po prostu było jakimś odpadem po remoncie - wymienia.

Wspomina też, że ostatnio znaleźli tam też automat z dopalaczami. - To była taka maszyna, do której wrzucało się pieniądze i udostępniany był dopalacz. Normalnie tak, jak każdy produkt się kupuje w takich automatach - mówi.

- Nas nigdy tam nie wpuścili dobrowolnie. Natomiast, z tego co wiem, to waszemu dziennikarzowi udało się zakupić [dopalacze - red.] - zauważa policjant.

Podobnie działania relacjonuje urzędniczka z inspekcji sanitarnej. - Próbowaliśmy naszych współpracowników wystawić jako osoby, które chcą kupić. No, nie przynosiły rezultatów - przyznaje.

- Niestety, ale tak wszyscy handlujący środkami zastępczymi sobie kpią - dodaje i przyznaje, że często czuje bezsilność z tego powodu.

"Może coś się w końcu z tym zrobi"

Receptę na to, jak skutecznie pozbyć się handlu dopalaczami, wymyślił kilka lat temu Waldemar Krawczyk. Zaproponował delegalizację dziewięciu grup substancji chemicznych, które stanowią bazę do produkcji dopalaczy.

- U nas ciągle trwały prace, ale bez skutku. W związku z tym ciągle mamy problem z dopalaczami, ciągle mamy zatrucia i jesteśmy w tym samym miejscu, co w 2010 roku - mówi doktor Krawczyk.

- Może ktoś to obejrzy, może komuś to otworzy oczy - mówi nasz informator, który sam ma problem z dopalaczami. - Są ludzie, którzy mają możliwości. Może coś się w końcu z tym zrobi. To są ciężkie narkotyki - podsumowuje .

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ PROGRAMU "UWAGA!"

Autor: MKK//now / Źródło: TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN

Pozostałe wiadomości

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja ustala okoliczności pożaru wiaty stojącej obok hotelu w Parczewie (woj. lubelskie). Spaliły się znajdujące się w środku samochód oraz łodzie motorowe. Straty oszacowano wstępnie na około 600 tysięcy złotych.

Pożar koło hotelu. Ogień strawił auto i łodzie motorowe

Pożar koło hotelu. Ogień strawił auto i łodzie motorowe

Źródło:
tvn24.pl

Premier Donald Tusk przeprowadził w mediach społecznościowych prawyborcze ankiety dla internautów. Choć pytanie było to samo, to wyniki różnią się w zależności od platformy, na której zostało opublikowane. "Fascynujące! Na X i na Instagramie, przy rekordowej frekwencji, identyczne proporcje, ale różni zwycięzcy" - skomentował szef rządu. "Ale to dopiero rozgrzewka. A już jutro wielki sondaż wśród ogółu wyborców" - dodał. W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

"Fascynujące!". Donald Tusk o 24-godzinnych sondach

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

- To ja pomagałem Donaldowi Tuskowi wrócić do polskiej polityki, a byli tacy, którzy starali się temu zapobiec - powiedział minister spraw zagranicznych. Radosław Sikorski spotkał się w niedzielę z członkami Koalicji Obywatelskiej i sympatykami w Przysieku (Kujawsko-Pomorskie) przed prawyborami, które mają odbyć się w partii już za kilka dni. Prosił ich o głosy. Mówił, że jako były szef MON ma doświadczenie w zakresie zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, a same wybory prezydenckie rozstrzygną się w II turze, w której będzie potrzebne poparcie części elektoratu "na prawo" od KO. Tu widzi u siebie większe szanse na jego zdobycie.

Radosław Sikorski: czasem trzeba być lisem, a czasem lwem

Radosław Sikorski: czasem trzeba być lisem, a czasem lwem

Źródło:
PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Od początku października do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęło ponad 100 tysięcy wniosków o świadczenie Aktywni rodzice w pracy, czyli tak zwane babciowe - wynika z danych ZUS.

Ponad sto tysięcy wniosków o nowe świadczenie

Ponad sto tysięcy wniosków o nowe świadczenie

Źródło:
PAP

Honorowym dawcom przysługują dwa dni wolne od pracy – jeden w dniu oddania krwi, a drugi w dniu kolejnym. Poseł Bartosz Romowicz (Polska 2050 - Trzecia Droga) w interpelacji skierowanej do dwóch ministerstw napisał, że pracodawcy zwracają uwagę, że "niektórzy pracownicy nadużywają uprawnień" przysługujących im z tego tytułu. Odpowiedzi w tej sprawie udzielił wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz.

Dodatkowe dwa dni wolne z zaskoczenia. Ministerstwo komentuje

Dodatkowe dwa dni wolne z zaskoczenia. Ministerstwo komentuje

Źródło:
tvn24.pl

Wojewoda dolnośląski spotka się w niedzielę z włodarzami powiatu kłodzkiego. Cel: przyspieszenie wypłat zasiłków oraz jak najpełniejsza pomoc poszkodowanym w powodzi. - Jestem przekonany, że ten proces musi gwałtownie przyspieszyć - zapewnił Marcin Kierwiński, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi.

Powodzianie czekają na zasiłki na odbudowę i remonty. "Proces musi gwałtownie przyspieszyć"

Powodzianie czekają na zasiłki na odbudowę i remonty. "Proces musi gwałtownie przyspieszyć"

Źródło:
TVN24

Cieszę się, że państwo w końcu zaczęło działać. Nie ma świętych krów - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska w programie "Kawa na ławę" w TVN24, odnoszą się do sprawy Collegium Humanum. Zarzuty w tej sprawie usłyszał ostatnio prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i były europoseł PiS Karol Karski. Anna Maria Żukowska z Lewicy oceniła, że "sprawa jest bulwersująca". Doradca prezydenta Stanisław Żaryn mówił, że "tej sprawy nie warto upartyjniać, bo liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża".

"Liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża"

"Liczba zaangażowanych osób z różnych środowisk w tej sprawie naprawdę będzie duża"

Źródło:
TVN24

W nie najlepszej atmosferze rozpoczął się w Toruniu 32. festiwal EnergaCamerimage. Reżyserka Coralie Fargeat wycofała z swój film "Substancja", a reżyser Steve McQueen zrezygnował z przyjazdu do Torunia. To pokłosie kontrowersyjnych słów dyrektora festiwalu Marka Żydowicza na temat parytetów w branży filmowej.

Afera na znanym festiwalu. "Po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora..."

Afera na znanym festiwalu. "Po odkryciu wysoce mizoginistycznych i obraźliwych słów dyrektora..."

Źródło:
PAP

Do ośmiu lat więzienia grozi 20-latkowi, który przyznał się do kradzieży z parkingu w Łabuniach (woj. lubelskie) ciągnika. Mężczyzna wyjaśniał, że nie chciał wracać z dyskoteki na piechotę, wpadł więc na pomysł, że ukradnie ciągnik. Gdy silnik zgasł, porzucił pojazd w rowie i podpalił.

Nie chciał wracać piechotą, ukradł ciągnik sprzed dyskoteki. A potem go podpalił

Nie chciał wracać piechotą, ukradł ciągnik sprzed dyskoteki. A potem go podpalił

Źródło:
tvn24.pl

W mocy nadal pozostają ostrzeżenia pierwszego stopnia IMGW przed silnym wiatrem. Zjawisko najbardziej we znaki będzie dawać się na północy kraju. Porywy mogą osiągać prędkość do 80 km/h.

Tutaj będzie silnie wiać. IMGW ostrzega

Tutaj będzie silnie wiać. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Komenda Stołeczna Policji opublikowała kilkuminutowe nagranie z Łukaszem Z., podejrzanym o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna i o ucieczkę z miejsca wypadku. W pewnym momencie na nagraniu słychać, jak mężczyzna mówi do nagrywającego go policjanta "weź pan się zawijaj z tą kamerą".

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

Źródło:
TVN24
"Jego największym wrogiem był on sam". Dziadek Leonardo DiCaprio w Gnieźnie

"Jego największym wrogiem był on sam". Dziadek Leonardo DiCaprio w Gnieźnie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Źródło:
TVN24

Mieli tu być dwa tygodnie, właśnie leci trzeci miesiąc. Mieszkańcy trzech kamienic w sercu Łodzi starają się oswoić myśl, że do domów być może nie wrócą nawet na święta Bożego Narodzenia. 25 metrów pod ich domami znajduje się maszyna drążąca tunel kolejowy. Jej praca stanowi zagrożenie, że budynki runą - tak, jak na początku września runęła oficyna przy 1 Maja 23. - Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy. Dawno już brakło nam cierpliwości - zaznaczają. 

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Źródło:
tvn24.pl

17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka. Na świecie co dziesiąte dziecko rodzi się przedwcześnie, a w Polsce w zeszłym roku było 20 tysięcy takich porodów. Lekarze podkreślają, z jak wieloma trudnościami muszą mierzyć się wcześniaki i ich rodzice. Ale jak zaznacza dr Joanna Puskarz-Gąsowska, pediatra i neonatolog ze Szpitala Karowa, "postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny".

"Postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny". Dziś ich święto

"Postęp w wynikach leczenia naszych wcześniaczków jest ogromny". Dziś ich święto

Źródło:
tvn24.pl

Państwowa komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich do lat 15 zareagowała na reportaż "Superwizjera" dotyczący instruktora jeździectwa Marcina P., który został skazany za molestowanie nastolatek, ale nadal organizuje obozy dla dzieci i jeździ na zawody. Komisja - jak przekazano - zawiadomiła w tej sprawie między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz organy samorządowe.

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Źródło:
TVN24

Rosja przeprowadziła serię ataków na terytorium Ukrainy. Był to największy ostrzał powietrzny od sierpnia. Jak podał prezydent Wołodymyr Zełenski, wystrzelono 120 rakiet i 90 dronów. Celem był i tak już mocno osłabiony system energetyczny. Władze informują, że doszło do uszkodzeń sieci, jednak nie podają szczegółów. "Drony i pociski wymierzone w spokojne miasta, śpiących cywilów, krytyczną infrastrukturę. To jest prawdziwa odpowiedź zbrodniarza wojennego Putina dla wszystkich, którzy do niego ostatnio dzwonili i go odwiedzali" - skomentował szef MSZ Andrij Sybija.

Największy atak Rosji od miesięcy. 120 rakiet "w śpiących cywilów"

Największy atak Rosji od miesięcy. 120 rakiet "w śpiących cywilów"

Źródło:
PAP, Reuters

W Kalifornii wykryto pierwszy w Stanach Zjednoczonych przypadek nowego wariantu wirusa mpox. Stan zakażonej osoby się poprawia, przebywa w izolacji domowej.

W Stanach Zjednoczonych wykryto pierwszy przypadek nowego wariantu mpox

W Stanach Zjednoczonych wykryto pierwszy przypadek nowego wariantu mpox

Źródło:
Reuters

W sobotę w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy odbył się pokaz trzech reportaży z programu TVN24 "Czarno na białym". Później odbyła się dyskusja z autorami materiałów. Tematem przewodnim wieczoru było "dziennikarstwo w czasach propagandy". - Możemy usłyszeć od tych, którzy oglądają nasze reportaże, jak je odbierają, co im odpowiada, co im nie odpowiada, jak w nich to rezonuje. To jest zawsze bezcenne - mówił reporter "Czarno na białym" Marcin Gutowski.

Reportaże "Czarno na białym" na dużym ekranie i dyskusja z reporterami

Reportaże "Czarno na białym" na dużym ekranie i dyskusja z reporterami

Źródło:
TVN24
Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24