O zastrzeżeniach strony społecznej do ustawy o świadczeniu wspierającym dla osób z niepełnosprawnościami mówił w TVN24 Adam Zawisny, ekspert do spraw polityki społecznej z Instytutu Niezależnego Życia. Wskazywał, że pierwszym z nich jest wysoki "próg punktowy", który pozwala na uzyskanie świadczenia. Mówił też, że "nikt tak naprawdę w tym momencie jeszcze do końca nie wie, jak będą badane te punkty". - Jest propozycja narzędzia w rozporządzeniu, ale ono się pojawi dopiero po kilku miesiącach od przyjęcia ustawy - przekazał.
Ustawa o świadczeniu wspierającym dla osób z niepełnosprawnościami jest na etapie prac parlamentarnych. W ubiegłym tygodniu Senat przyjął do niej szereg poprawek. Ustawa wróci teraz do Sejmu. Zastrzeżenia wobec przepisów wyraża strona społeczna.
Świadczenie wspierające. Problemem "próg punktowy"
Mówił o nich w TVN24 Adam Zawisny, ekspert ds. polityki społecznej z Instytutu Niezależnego Życia. Komentował zapisy przewidujące, że o wysokości świadczenia będzie decydować między innymi zdolność danej osoby do samodzielnego wykonywania określonych czynności, co będzie określane przez skalę punktową.
Zawisny wskazywał, że pierwszym problemem jest "próg punktowy". Jak wyjaśniał, do otrzymania świadczenia będzie kwalifikowało uzyskanie minimum 70 punktów. - My postulujemy, żeby zejść do 50 punktów. Świadczenie wspierające, które będzie przysługiwało od 50 punktów, to jest bardzo istotna różnica. Bo w tym momencie nawet osoby, które są sparaliżowane w 98 procentach, mogą nie uzyskać punktów 90, raczej w okolicach 80 - przekazał. Jak podkreślał, "znaczna część osób" z niepełnosprawnościmi "po prostu nie wpada" w 70-procentowy próg.
Kolejną rzeczą - kontynuował ekspert - jest to, że "progi są podzielone nierównomiernie". To powoduje, iż "różnica tylko jednego punktu będzie powodowała, że ktoś otrzyma kilkaset złotych mniej".
Chodzi o to, że świadczenie wspierające ma przysługiwać miesięcznie w wysokości 220 proc. renty socjalnej, jeżeli potrzebę wsparcia określono na poziomie od 95 do 100 punktów. 180 proc. renty socjalnej określono na poziomie od 90 do 94 punktów, 120 proc. renty socjalnej - na poziomie od 85 do 89 punktów, 80 proc. renty socjalnej - na poziomie od 80 do 84 punktów, 60 proc. renty socjalnej - na poziomie od 75 do 79 punktów, a 40 proc. renty socjalnej - na poziomie od 70 do 74 punktów.
"Samochód, nawet jeżeli będzie miał karoserię dobrą, to bez silnika nie pojedzie"
Zawisny podkreślał też, że "nikt tak naprawdę w tym momencie jeszcze do końca nie wie, jak będą badane te punkty".
- Jest propozycja narzędzia w rozporządzeniu, ale ono się pojawi dopiero po kilku miesiącach od przyjęcia ustawy - powiedział. Do tego czasu punkty będą badane przez wojewódzkie zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności.
Jak wyjaśniał, "badana będzie kwestia samodzielności wykonywania czynności oraz kwestia czasu potrzebnego na to". - My wskazujemy, że to jest niewystarczające. W kryteriach oceny powinno się uwzględnić takie rzeczy, jak wykonywanie (czynności - przyp. red.) na równi z innymi, w tym samodzielność wykonywania, czas, ale również kwestie bezpieczeństwa, bólu czy dyskomfortu - podkreślał ekspert z Instytutu Niezależnego Życia.
- Strona społeczna jasno wskazuje, że skoro my w tym momencie nie wiemy, jaka ta skala będzie, jakie to będzie narzędzie, to musimy (to) w ustawie dookreślić maksymalnie, tak żeby mieć pewność, że ono będzie spełniało wszystkie wymagania - kontynuował. Przyznał, że zamysł ustawy "jest generalnie dobry", ale narzędzie może okazać się złe. - Samochód, nawet jeżeli będzie miał karoserię dobrą, to bez silnika nie pojedzie daleko. I tym silnikiem jest to narzędzie - dodał.
Źródło: TVN24, PAP